11 lipca 2012

Mechanika Charakternika

Na prośbę Thronaara zamieszczam krótką polemikę mechaniczną. By w ogóle móc pisać o kwestiach mechanicznych najpierw trzeba jakoś przedstawić podstawy. Nie jest to łatwe bo sam autor nie umie tego streścić. Generalnie mechanika to kopia d20, ale zamiast kostki używamy kart i k100. Rdzeń mechaniki wygląda więc następująco.

[suma wartości aktywnych (A) - suma wartości biernych (B)] : 5 = liczba sukcesów

Zarówno pod A jak i pod B możemy podstawić: a) cecha x 2, b) cecha + umiejętność, c) Zjednoczoną Siłę Ataku dla strony A lub Proces Obrony dla strony B. Do którejkolwiek z tych wartości możemy dodać premię za wyłożone karty. Wykładamy ile chcemy (maks. 5 bo tyle mamy w reku). Niestety raz autor piszę, że premię dostajemy z karty tylko tego samego koloru a innym razem, że za jakiekolwiek. Nie wiadomo także, czy jeżeli wyłożymy jedną kartę to liczy się ona jako jeden kolor. Ale to nie wszystko. Najpierw bijemy karty niższe wyższymi. W każdym razie nie rozumiem sensu bicia kart i w ogóle tego całego zamieszania z kartami, jeżeli rzut kostką byłby prostszy i o wiele szybszy.

Wartości kart:
od dwójki do dziesiątki – 2-10 (w podręczniku jest “2-1”, ale uznałem to za błąd);
walet – 2;
dama – 3;
król – 4;
as – 11;
joker – dowolna inna karta.

Na koniec sumujemy wszystkie składowe. Zapomniałem wspomnieć o modyfikatorach z okoliczności, przedmiotów, magii itd. Po odjęciu od A sumy B otrzymujemy tzw. efekt, który dzielimy przez 5 (zaokrąglamy w górę) w celu otrzymania liczby uzyskanych sukcesów. Od liczby sukcesów zależy rozmiar naszego zwycięstwa, co ma być jedną z nowości w RPG wg słów autora. O ile dobrze pamiętam to rozmiar sukcesu był nawet w D&D. Pomijam pooraną nomenklaturę stopni sukcesów zaczerpniętą wprost z szachów (Pat, Szach, Szach Mat), która pasuje jak pięść do nosa.

Jak widać jest to bardzo prosta mechanika, której nauczenie i stosowanie zajmuje ledwie godzinkę przed każdą sesją. Tak jak tworzenie postaci. A i jeszcze ciekawostka. Pod sumą B znajdują się osławione Kłody Pod Nogi. Znalazłem także system obrażeń, który zależy od stopnia sukcesu. Coś a’la WoD.

Kiedy używamy k100? Podczas zakupów na targu, ciosaniu krytyków (tylko wojownicy) i generowaniu świata. Opowiem Wam tylko o jednym, dość szczególnym zastosowaniu k100 - krytykach. Otóż rzut na krytyk wykonuje tylko wojownik a wygląda on mniej więcej tak:

[30 + 6 x POZ wojownika atakującego] – 5 x POZ wojownika atakowanego

Wzór uprościłem bo był delikatnie mówiąc nieczytelny. Więc po obliczeniu szansy krytyka rzucamy k100 (domyślam się, że po udanym trafieniu przeciwnika). Jeżeli nam się uda to... i tu poległem. Autor zamieścił cztery punkty pod regułą ataku krytycznego, z których wynika zarówno, że to są modyfikatory szansy trafienia, jak i ewentualne jego skutki. Jedna z opcji mówi coś o ignorowaniu pancerza trafionego, ale robi to w dziwny sposób. Mianowicie atakujący dostaje premię do ZSA (powinniście już wiedzieć co to) równą wartości pancerza trafionego. Przyznam szczerze, że to tyle oryginalne podejście, co niezrozumiałe. Wynika z tego, że atak krytyczny musiałby nastąpić przed atakiem, do którego doliczymy ową premię. W innym przypadku nie ma to najmniejszego sensu.

Jeszcze jedno odnośnie k100. Wg autora ta kostka (kostki) ma zakres od 1 do 99. Widać “00” mu nigdy nie wypadło.

Jakieś pytania, komentarze?

19 komentarzy:

  1. "Od liczby sukcesów zależy rozmiar naszego zwycięstwa, co ma być jedną z nowości w RPG wg słów autora."

    Widać, że ewidentnie autor nie poczytał wielu RPGów wydanych od 2000 roku i praktycznie od tego czasu stoi w miejscu, jeśli chodzi o RPG. Czego było się więc spodziewać po produkcie? Nawet redaktorzyna Warhammera z Poltera twierdził, że "zastosowanie kart w świeżutkim dodatku do WFRP 3ed. jest kontrowersyjną innowacją".

    "joker – dowolna."
    Czyli jaka? Gracz uznaje, że "nieskończoność", to automatyczie wygrywa test z nieskończoną liczbą sukcesów? Jakiś jest mechanizm ustalający, jaką to dowolną liczbę gracz moźe wybrać?

    IMHO widać ewidentnie, że autorzy na siłę starali się zrobić "oryginalną mechanikę". Zbyt przekombinowali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joker działa jak w innych grach, czyli przyjmuje wartość dowolnej innej karty. To mój błąd za co przepraszam.

      Bardziej mnie zastanawia, czemu służy bicie kart? Pobicie wszystkich kart nie skutkuje przegraną. Autor wspomina, że premia z kart w jednym kolorze zostaje zachowana nawet jeżeli wszystkie te karty zostaną pobite. Była też mowa, że w jedną rundę można rozstrzygnąć całą walkę. Musi to być bardzo długa runda jak tak.

      Aż normalnie mam ochotę opublikować moje boje z kartami, by odczynić urok Jokera jaki rzucił na mechaniki karciane.

      Usuń
  2. Mam pytanie do autora, o ile już całkiem się na mnie nie obraził.
    Jak się ma zamieszczanie co chwilę w megatabelce ekwipunku zasad dostępności do oszczędzania miejsca?
    http://www.rebel.pl/repository/files/Charakternik/48.pdf - tekst pogrubiony.
    Co jakiś czas pojawia się to samo zestawienie bez absolutnie żadnego opisu jak z niego skorzystać. Wystarczyłoby raz zamieścić to przed tabelką i wyjaśnić jak to działa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odrażające. Mechanika krytyków jest tak intuicyjna i łatwa do zapamiętania i użycia w ferworze walki że chyba użyję to w mojej grze.
    Ogólnie albo wygląda mi to na udziwnione na siłę albo tak niejasno opisane że nawet Sz. P. Recenzent się w tym zgubił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkreślam, że to wersja poprawiona. Czytanie oryginału zajęło mi dwa dni. A jest to raptem pół strony. :)

      Usuń
  4. !!! Pięknie streszczone to co usiłowano napisać w podręczniku... To jest coś dla mnie po prostu niegrywalnego, absurdalnego, udziwnionego na maxa i jak najbardziej niedopracowanego... I zgadzam się, że autor Charakternika zatrzymał się w swym rozwoju erpegowym na latach 90-tych - czuję się tak, jakbym cofnął się w czasie do epoki Kryształów Czasu, Złego Cienia itd. Jedyna różnica to to że tam nie było kart...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie porównanie Jokera z KC to obraza. Mimo wszystkich wad w KC dało się grać. Wiem bo sam zaczynałem od tego systemu. Co do Złego Cienia sienie wypowiem, choć nie wiem czy tam też jest tak źle.

      Przy okazji dodałem kilka poprawek do powyższego tekstu. Wpadłem w pułapkę autora i nie do końca zrozumiałem jego intencje mechaniczne.

      Usuń
    2. Zgadzam się. W KC dało się grać (z trudem). W Złego Cienia już nie.

      Usuń
    3. W ZC dalo sie grac. Zagralismy podrecznikowy scenariusz (Postrzyzyny Garwaka - czy jakos tak) na pelnej mechanice. :)

      Usuń
  5. "Wynika z tego, że cios krytyczny musiałby nastąpić przed atakiem, do którego doliczymy ową premię. W innym przypadku nie ma to najmniejszego sensu."

    REWOLUCJA! Pierwsza na swiecie mechanika kwantowa! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po ponownym przeczytaniu tej reguły doszedłem do wniosku, że się pomyliłem. Rzut na atak krytyczny następuje przed faktycznym atakiem. Jeżeli się uda to wdrażamy modyfikatory do normalnego testu ataku. Efektem ataku krytycznego jest zwiększenie ZSA o modyfikator zależny od sytuacji. Generalnie więc cała ta skomplikowana procedura ma odzwierciedlać to co normalnie na kostkach nazywamy przerzutem.

      Usuń
  6. Moje podsumowanie mechaniki Joker - nieudolna i przekombinowana próba symulowania rzutów kostkami za pomocą kart. Tam gdzie wszystko załatwiłby pojedynczy rzut kostką upakowano wiele skomplikowanych reguł mających nadać powagę systemowi karcianemu.

    Całość zasad to wariacja na temat takiej oto mechaniki: Cecha + modyfikatory + k20 (z przerzutem dla wojownika) przeciwko ST.

    Czy potrzebna? - nie. Udana? - w żadnym razie. Nowatorska? - jak udowodniłem nawet w najmniejszym calu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak widzę autorowi udało się skomplikować mechanikę dzięki zastosowaniu kart, a ja tworząc własną mechanikę karcianą chciałem dzięki kartom maksymalnie uprościć rzuty. Są różne podejścia do problemu.
    Kiedyś próbowałem zrozumieć mechanikę Joker, ale jakoś nigdy nie miałem wystarczającej siły woli, aby przebić się przez podręcznik, dzięki za wyręczenie mnie. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam niejasne przeczucie, że uszczknąłem tylko wierzchołek góry lodowej.

      Usuń
  8. Usunąłem komentarz Stoperssonna. Nie chodzi o treść, każdy może wypowiadać się tu swobodnie. Jednak linki do spamu będę kasował. Ponieważ Blogger nie pozwala edytować komentarza proszę o ewentualne ponowne go zamieszczenie bez takich linków.

    Co do mojego spinania się, to jest ono pozorne. Widać tak mnie ludzie odbierają. Jedyne czego się boję to, że sam popełniam takie same błędy jak autor Charrrakternika.

    Wracając do mechaniki Joker. Zgadza się, pierwsza publikacja miała miejsce w 2008 roku (mam tą wersję) i od tamtej pory można było zrobić milion testów. Zrobiono pewnie kilka i tylko w hermetycznym gronie, ewentualnie tylko i wyłącznie w obecności wszechwiedzącego autora. Jednak instrukcje i zasady mają taką ciekawą właściwość, że powinny być czytelne i użyteczne bez ingerencji osób trzecich. Inaczej powinny trafić do kosza. Te nie są i nie były od początku.

    Przede wszystkim autor nie potrafi jasno wytłumaczyć zasadności użycia właśnie kart. I nie chodzi mi tu o zgranie ich ze światem, do którego zresztą średnio pasują, ale o użycie ich atutów w sposób klarowny. Na przykład, skąd wziąć premię z koloru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam

      Gwoli ścisłości - link, który zamieściłem nie był spamem. Gdy wrzuciłem w Google "system Joker" był to pierwszy link, który mi się wyświetlił. Żeby podkreślić doniosłość stworzenia mechaniki Joker wrzuciłem ten link jako rodzaj żartu. Teraz ten link wyświetla się jako drugi - pierwszy jest do właściwej mechaniki. Sami sprawdźcie :)

      Natomiast nie zgadzam się, że zamieściłem spam. Cytując za wikipedią (wiem - niekoniecznie kanoniczne źródło wiedzy:)

      "Aby określić wiadomość mianem spamu, musi ona spełnić trzy następujące warunki jednocześnie:

      1. Treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy.
      2. Odbiorca nie wyraził uprzedniej, zamierzonej zgody na otrzymanie tej wiadomości.
      3. Treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek jej wysłania może odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku do korzyści odbiorcy."

      Mój komentarz oraz zamieszczony w nim link w żaden sposób nie spełnia kryteriów spamu. Było to tylko nieco złośliwe podsumowanie siły i identyfikowalności mechaniki Joker.

      Panie Piotrze - nie podobał się komentarz - usunąłeś go i tyle. I nadal się spinasz :)

      Pozdrawiam/Stoperssonn

      Usuń
    2. Nie będę się wdawał w dyskusję, ale podkreślę, że to był pierwszy komentarz, który usunąłem. Nie chodziło o jego treść, nie było w niej niczego dla mnie obraźliwego. Chodzi o sam mylnie kierujący link. A ponieważ Pana nie znam, tak więc definicja spamu z Wikipedii jak najbardziej została wyczerpana. Jakby Pan chociaż pofatygował się opisać link jako żart wtedy nie byłoby problemu. A tak można było odnieść mylne wrażenie. Ostrzegałem i dałem czas na sprostowanie.

      Usuń
  9. Nie sądzę byś popełniał błędy Pana Autora Charakternika Magią i Mieczem (nb. w samej nazwie gry jest wyraźny aż do ból element plagiatu - Charakternik to dość poczytna, choć kontrowersyjna powieść Jacka Piekary, osoby jakby nie było bardzo rozpoznawalnej w erpegowym gronie, a "Magią i Mieczem" wiadomo z jaką kultową grą się kojarzy)- wasza polemika dała mi np.jasny obraz tego, jak bardzo różnymi jesteście osobami - a różne osoby, o innych charakterach, podejściu itd. nie powinny popełniać takich samych błędów - to wręcz nielogiczne.

    Problem z mechaniką Joker jest taki, że jej twórca chyba nie bardzo ją do końca rozumie, skoro nie potrafi w sposób składny odpowiadać na pytania na jej temat i opisuje ją tak, że nawet inne osoby siedzące w mechanikach karcianych nie rozumieją do końca jej zasad... Jeżeli miała to być mocna strona tego wyimaginowanego "indie" Pana Autora to jest to klasyczny strzał - ale w stopę, nie w dziesiątkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa. Czas pokaże, czy to prawda. ;)

      Usuń