29 października 2013

Dzień 29. Mój najlepszy mistrz jakiego miałem w KC

Chciałbym powiedz, że najlepszym MG był… no właśnie nie pamiętam kto. Mało grałem jako gracz. Poprowadziłem kilka sesji i to wszystko. W sumie to na KCtach uczyłem się prowadzenia i szło mi… fatalnie. Nawet nie chodzi o mnogość zasad oraz to fakt, że graliśmy w oparciu o kontrowersyjny podręcznik. Za bardzo starałem się by sesja wyszła jak najlepiej. Za dużo ingerowałem w poczynania graczy. Tak więc nie mam najlepszego MG od KC. To ciekawe, bo mistrzem od KC był mój mistrz, który wprowadził mnie do RPG poprzez sesje WFRP. Jednak gdy ja u niego grałem on już nie prowadził KC i grał ze mną tylko jako gracz. Mam nadzieję, że ktoś zrozumie coś z mojej paplaniny. A jeżeli nie, to mała strata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz