Kolejny punkt mojej niekończącej się listy ‘to do’ zrealizowany. Dzisiaj wyjątkowo bez miniaturki. Dlaczego? Bo chce was nieco zaskoczyć. Może nawet zszokować, ale przede wszystkim wstydzę się.
Od czasu pierwszej edycji Warhammer’a fabularnego nie widziałem innej tak klimatycznej oryginalnej karty postaci. Karta drugiej edycji po prostu mnie, i mam nadzieję innych, rozczarowała. Zrobić kartę na miarę pierwszej edycji dla drugiej edycji to dopiero wyzwanie. Niektórym udało się to lepiej niż mi i chyba nigdy nie osiągnę choćby takiego poziomu.
No ale do rzeczy. Przed wami karta do drugiej edycji Warhammer Fantasy Role Play. Mam nadzieję, że przyda się wielu fanom.
Faktycznie te spakowane karty całkiem całkie, choć ta staroedycyjna tez niczego sobie. Ale w sumie szkoda że w obydwóch nie użyto Warhammerowej czcionki bodajże Cas Anti
OdpowiedzUsuńWiesz, chciałem jej użyć ale wyglądała o wiele gorzej niż oryginalna. Poza tym jestem maniakiem wierności przekładu choć nie zawsze.
OdpowiedzUsuńYou know, those color charsheets are pretty, but your version is much more practical, and for sure brings back the feeling of 1st ed. :)
OdpowiedzUsuń