21 lutego 2012

Tekroświat [Tulga]

Witam ponownie wszystkich czytelników w drugiej części pobieżnego opisu świata Tekronicum. Wczoraj opisałem Mertakorię i państwo Patronatu. Dzisiaj zajmę się najmniej do tej pory opisywaną prowincją Cesarstwa – Tulgą. Sprawa to o tyle dziwna, bo powinna być to kraina Nam najbliższa, ale przekonajcie sie o tym sami.

Jeżeli uznać, że Merkatoria to najstarsza część Cesarstwa to Tulga plasuje się zaraz za nią. Pierwszy Cesarz potrzebował sojuszników w drodze na tron i prócz Awatarów znalazł ich w prostym ludzie zamieszkującym lasy i bory wschodu kontynentu. W zamian za pomoc militarną, jak to w bajkach bywa, lokalny bohater-wódz dostał księżniczkę (dokładnie córkę przyszłego Cesarza) i połowę ówczesnego Cesarstwa. Księżniczka zwała się Marion co w wolnym tłumaczeniu znaczy “piękna” zaś owym barbarzyńskim wodzem był Tulgrim zwany przez swoich Niedźwiedziem. Można by rzec Piękna i Bestia, ha ha… i naprawdę tak było. Początkowo Marion nie chciała pogodzić się z wolą ojca bo obiecano ją na służbę Awatarom, którym była bardzo oddana (w tamtych czasach jeszcze nie było oficjalnego kultu). Jednak, jak podaje legenda, sami Awatarowie pobłogosławili związek mężnego Tulgrima Niedźwiedzia i pięknej Marion. Ich ślub, jak donoszą podania, był najwspanialszym wydarzeniem i żaden przed, ani po, nie mógł się z nim równać. Czemu o tym piszę? Bo ten związek przejdzie do legendy, nie tylko wśród Tulgan.

Pierwszy Cesarz zyskał tron, Tulgrim żonę i na tym można by zakończyć wywód. Ważne jednak jak zareagowali na to poddani. Od tamtej pory mówi się, że każdy prawdziwy Tulganin walczy jak Niedźwiedź, do samego końca i jest pobożny jak Marion, która pozostała wierna Awatarom po kres swoich dni. A powodów do okazania tych cech Tulganie mieli wiele. Pierwszym była próba lojalności wobec Cesarza gdy ten nakazał utworzenie Żelaznego Legionu, który wysłał na podbój zachodnich i północnych ziem. Żaden legionista nie powrócił już do ojczyzny. Nie, nie dlatego, że zginął. Legioniści z czasem osiedlili się na podbitych ziemiach. Przyszli władcy Tulgi nie mogli jednak wybaczyć Cesarzowi, że osłabił militarnie ich kraj by wysłać najznamienitszych wojowników daleko od domu.

Kolejny cios na Tulgę spadł z za wielkiego morza. Wedle wcześniejszych umów Tulganie mieli prawo do kolonizacji całego wielkiego półwyspu jednak sytuacja zmieniła się wraz z przybyciem uciekinierów z zamorskiej katastrofy. Savergijczycy przybywając na swych wielkich, wspaniałych okrętach od razu podbili serce Cesarza. W tamtych czasach flota Cesarstwa ograniczała się do rejsów przybrzeżnych. Cesarz zgodził się nadać lenno przybyszom kosztem dawnych umów z Tulgą co tej ostatniej oczywiście było nie w smak. Niechciany sąsiad szybko zajął sporą część półwyspu wypierając Tulgan powrotem do ich lasów za góry Dagi. Od tamtej pory granica między Tulga a Savergo stała w ogniu. Tulga nie otrzymała w zamian nic wartościowego. Flota Savergo skutecznie utrudniała rozwój flocie tulgijskiej. Tulganie z wojowników zmienili się w rolników a lasy zamienili na pola uprawne stając się w niedługim czasie najwiekszym spichlerzem Cesarstwa. Chociaż w ten sposób mogli mieć wpływ na Cesarza.

Gdy nadszedł kres Drugiego Cesarstwa Tulga przyłączyła się do wojen o tron. W ich efekcie zyskała niewielki skrawek po dawnej Merkatorii na południe od gór Dagi zyskując dostęp do basenu morza Słonecznego. Konflikt z Savergo nie wygasł choć drugiej stronie jakby mniej zależało na ziemi a bardziej na morzu. Obecnie Korona Tulgi, jak się ją powinno zwać, to monarchia rządzona przez władcę obieranego na zgromadzeniach szlacheckich. To kolejny powód do wielu krwawych sporów na mniejszą skalę. Wewnętrzne prawo Tulgi, nie zmienione od wieków, pozwala zasiadać na tronie tylko potomkom Tulgrima i Marion. Lecz obecnie każda rodzina szlachecka może się poszczycić takim rodowodem. Dlatego w niektórych rejonach, szczególnie tych bardziej zurbanizowanych, podnoszą się głosy o obalenie starego porządku i wybranie przedstawicieli spośród ludu lub nawet wydzielenie wolnych miast i przyłączenie ich do Gildii. Póki co są jednak skutecznie tłumione.

Najstarszym miastem Tulgi jest Tulgrod (w wolnym tłumaczeniu Gród Tulgrima), założony na część młodej pary Tulgrima i Marion. Przez wieki był siedzibą kolejnych władców z rodu. Żadne próby przeniesienia stolicy prowincji nie udały się ani Tulganom ani nikomu z Cesarstwa. Obecnie nie jest to może najnowocześniejsze miasto dawnego Cesarstwa, ale ma swój nieodparty urok. Nie uległo modom i w większej części jest drewniane, otoczone ostrokołem. Mimo dość prymitywnej zabudowy słynie ze swej niezniszczalności. Powiadają, że to dzięki opiece Pięknej Marion drewno jest mocniejsze niż stal i kamień. Prawdopodobniejsze jest jednak to, że łatwiej i szybciej jest odbudować drewniane zabudowania dzięki nieprzebranemu bogactwu okolicznych lasów. A bym zapomniał, w herbie miasta jak i rodu panującego jest oczywiście Niedźwiedź i Łabędź, jako symbol legendarnej pary.

Podsumowując Tulga to kraj zacofany z wielkimi ambicjami, ale skrzywdzony przez sąsiadów i złe decyzje władców. Ludzie są bitni i pobożni z lekkim odchyleniem w stronę herezji (Marionici). Przewaga rolnictwa i rzemiosła nad i handlem. Módl się i pracuj, walcz do ostatka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz