Dzisiaj nietypowy wpis - trochę anachroniczny, trochę szalony, trochę melancholijny. Postanowiłem sobie, że nie będę zamieszczał wieści ze świata zewnętrznego, które nie mają związku ze mną. Mój blog, moja wola. Ale do rzeczy.
Tak więc, będzie o… okładkach. Dokładnie to o okładkach gier, które maja się niebawem ukazać. Nazbierało sie tego trochę i czas coś z tym zrobić.
Klanarchia – okładka z bardzo soczystymi barwami mimo że nadal utrzymuje mroczny klimat. Bardzo spodobała mi się kreska ilustracji. Ponieważ jestem miłośnikiem kobiecych oczu ta okładka ma dla mnie szczególne znaczenie. Mimo, że na okładce sporo błękitów to, z tego co wiem, ogólnie będzie ona krwisto czerwona. Jedyne zastrzeżenie jakie mam to logo systemu. Krój czcionki użyty w tytule jest wprost szkaradnie prosty. Aż się prosi by logo miało jakiś pazur, mocniejszy wydźwięk. Logo zdecydowanie na minus.
Wolsung – okładka ładna, estetyczna i całkowicie pozbawiona wyrazu. Owszem mamy wszelkie przymioty steampunkowego klimatu ale, tak jak w przypadku okładki gry planszowej, barwy i trochę za bajkowa kreska psują ogólne wrażenie. Mi osobiście taki styl nie do końca odpowiada. Ktoś kiedyś stwierdził, że bardziej przypomina to okładkę settingu do d20 niż samodzielnej gry. Jak na ironie Wolsung miał być settingiem do d20 Modern. Na szczęście nic z tego nie wyszło, lecz mainstreamowe myślenie pozostało. Logo systemu przetrwało chyba od samego początku. Jest lekko klimatyczne lecz zdaje się za mało odświeżone by mogło współgrać z nowoczesnością produktu. Ogólnie jest za bajkowo.
Wampir i Wilkołak – mając w pamięci stare, bardzo dobre okładki do tych systemów powiem tylko jedno – jest lepiej. Okładka Wilkołaka trochę przypomina jakiś westernowy setting (np. Deadlands) albo dzieło nekromanty. Mimo to jest dość sugestywna i bardzo prosta. Pasuje do klimatu. Wampir natomiast ma nieco dziwną, trochę nawiązującą do poprzedniej edycji (płatki róż). Jest dużo czerwieni (krwistej) i jakiś mało wyraźny obrazek przedstawiający ludzką dłoń. Ciekawi mnie tylko jedno, czy polskie wydanie też będzie miało odznaczające się płatki róż na okładce jak to było w oryginale. Pod światło było je wyraźniej widać. Fajny niczemu nie służący efekt. Jestem bardzo za prostymi okładkami w takim stylu. Same loga na szczęście maja dużo wspólnego z oryginałem, co było o tyle trudne, że w polskim zapicie niektóre z ozdobnych liter mogły nie wyjść tak dobrze jak w pierwowzorze. Tak się stało na przykład z logiem podręcznika głównego Świata Mroku.
Earthdawn – to coś na co długo czekałem ale pewnie będę musiał jeszcze poczekać. Na dniach ma zostać wydana 3 edycja zapomnianego u nas Earthdawn’a. Liczę na polską edycję bo anglojęzycznej jakoś nie mam ochoty kupować. W każdym razie okładki dwóch podstawowych podręczników prezentują się wspaniale. Mógłbym rzec, że powinny być wzorem dla innych. Obie, powiązane tematycznie, przedstawiają twarze jako płaskorzeźby. Są utrzymane w stylistyce azteckiej. Od razu czuć klimat starożytności i niezwykłości. Nawet dobór czcionek zachwyca i przywodzi trochę na myśl Indianę Jonesa. Logo systemu nie zmieniło się ani na jotę od czasów pierwszej edycji. Była by to wada gdyby już wtedy nie było jednym z ładniejszych jakie widziałem. Trochę dobór kolorów w logo gryzie się z okładkami, ale to szczegół. Pewnie sie komuś narażę ale mi trochę przypominają okładki D&D 3/3.5e, które uważam także za bardzo ładne. Liczę, że tak jak okładki i sam system dozna dość gruntownej przemiany.
Wiem, że nie powinno się porównywać wschodu z zachodem ale miałem w tym swój cel. Chciałem pokazać, że wychodzimy już z zaścianka pełnego podręczników o kiepskiej oprawie i tożsamej treści (samą treścią zajmę sie za parę miesięcy jak wszystkie te cudowności do mnie przypłynął). Będziemy mogli być dumni ze swoich grafików i podręczników (czas przyszły, bo do tej pory niestety nie było z czym do ludzi). Liczę, że Wy także wyrobicie swój gust.
Jag czy aby słabość do Earthowych okładek nie berze się u ciebie również z: "Ponieważ jestem miłośnikiem kobiecych oczu ta okładka ma dla mnie szczególne znaczenie."? :D
OdpowiedzUsuńTe okładki do ED przypominają mi grafiki ze słwanej serii gier planszowych, tzw. trylogii masek: Mexica, Tikal, Java.
OdpowiedzUsuń