06 stycznia 2010

Karciany Mechanizm Rozgrywki

Pewnie istnieje jeszcze nieliczna garstka osób, które nie wiedzą o mojej iście Don Kichotte-owskiej misji krzewienia kart miast kości. Tym szczęśliwcom śpieszę wyjaśnić, że w Tekronikum NIE BĘDZIE KOŚCI. Za miast tego będą Pokemony, Dragonballe, Yu-Gi-Ohy, Magik i inne karciane dewiacje. Póki co oszczędzę Wam szczegółów. W zamian opowiem o karcianych kolorach. O Pikach, Treflach, Kierach i Karach.

Zanim powiem o kolorach warto wspomnieć do czego używamy samych kart. Karty są osobistym narzędziem narracji. Wykładamy je gdy chcemy wywrzeć wpływ na świat lub inne postacie. Możemy być zmuszeni do ich wyłożenia, szczególnie gdy ktoś wyłożył swoje karty przeciw nam, lecz generalnie to MY decydujemy kiedy chcemy użyć własnych kart. Jednak by sprawnie nimi operować musimy poznać ich znaczenie.

Znaczenie kartom przypisujemy sami, poprzez określenie co symbolizują dla naszej postaci wspomniane wyżej kolory. Owa symbolika zależy od kilku czynników. Po pierwsze od koncepcji grającego – ma pomysł na postać bezlitosną, cwaną i bezduszną to tak będzie postrzegać odpowiednie kolory. Po drugie od pochodzenia postaci – środowisko, w którym wychowała się postać ma bardzo duży wpływ na to jak widzi świat i jak świat widzi ją. Każdy kolor to jakby odrębne zagadnienie - forma, do której wkładamy ulubione emocje, zachowania, postawy, cechy naszych pupilków. Zamiast płaskiego kartonika z cyferką i symbolem otrzymujemy fragment tego co myśli nasza postać, jak działa, jak się zachowuje.

Każdy dzierży w dłoni 5 takich kartoników. Każdy więc zna najbliższą przyszłość swojego Alter Ego. Wie, że nie wszystko będzie tak jakby tego chciał ale może zapanować nad własnym fatum. Wykładając słabsze karty w zaaranżowanych scenach, w których porażka nie będzie zbyt bolesna, możemy zdobyć lepsze karty, które wykorzystamy w scenie finałowej.

To tylko wstęp do ballady o magicznych kartonikach i ich wpływie na życie naszych bohaterów. Kiedyś ją dokończę, być może dopiero w podręczniku, opowiadając o niezliczonych możliwościach jakie dają one grającym. O wywoływaniu furii u wrogów, o ostatnim naboju w magazynku, o magicznych chwilach, w których czas jakby się zatrzymał. No i może w końcu wyjaśnię co ma wspólnego cała plejada gier karcianych z Tekronicum. Ale jeszcze nie dziś…

3 komentarze:

  1. Jednym słowem: - mało! Mało! Za mało!!!
    Nie rozumiem, dlaczego się ograniczasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mało, mało, ciekaw jestem, czy są jakieś modyfikatory za styl wypowiedzi do mechaniki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiecie co? Napisałem wam przykład, który nic nie wyjaśnia. Sami chcieliście. Powiedzcie czego oczekujecie a ja postaram się udzielić odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń