12 stycznia 2010

Poranna musztra


Gdzieś na Pograniczu Mieczy. Młody oficer kroczy dumnie między szeregami, ubłoconych, zmęczonych i poranionych żołnierzy. Został oddelegowany tu prosto z akademii, gdyż ostatnimi czasy braknie doświadczonych dowódców na linii frontu. Miał objąć dowództwo nad plutonem strzelców mieczowych. Kiedy zbliżał się do swojego oddziału zaczęły go ogarniać wątpliwości. To była jego pierwsza misja w warunkach bojowych. Miał przewodzić ludziom, którzy niejedno przeżyli i na pewno nie ugną się przed takim młokosem. Z każdym krokiem tracił pewność siebie. [Młody oficer ma następujące Predyspozycje: 6 Pik - gwałtowność, 7 Kier - poufałość, 7 Trefl - wyrafinowanie, 8 Karo - ciekawość. Przyjmijmy na razie takie dość uniwersalne znaczenie kolorów.]

- Baczność. – ledwie przeszło mu przez ściśnięte tremą gardło. Nikt nie zareagował. [Oficer wykłada 8 pik, by pokazać swój gladyjski charakter, jest to powyżej jego predyspozycji więc nie wywiera znaczącego efektu.]

- Powiedziałem baczność! – wykrzyknął piskliwym głosem. Wrażenie było piorunujące. Wszyscy wybuchli śmiechem, ale przynajmniej ktoś zwrócił na niego uwagę. [Oficer tym razem wykłada 6 pik, czyli maksimum jego możliwości. Niestety jego pluton, jako bohater zbiorowy, wykłada 9 pik bijąc tym samym kartę oficera.]

- Jestem waszym nowym dowódcą i należy mi się szacunek! – wykrzyczał najgłośniej jak potrafił, przyjmując przy tym barwę purpury. [Ponieważ skończyły się oficerowi piki zagrywa J kier.]

- Czego chciałeś tu dzieciaku? – odezwał się jeden z podkomendnych. [Niestety jest to ponad jego możliwości więc marna 3 kier plutonu wygrywa.]

- Nnnnie jestem dzieciakiem tylko waszym dowódcą. – zająknął się i przeszedł do defensywy. Przypuszczał, że nie będzie łatwo. Wiedział już to gdy nienaturalnie rozbawiony szef sztabu przekazywał mu list z przydziałem. [Wykłada 2 kier w pozycji obrony, przez co liczy się ona podwójnie.]

- Ile masz lat dziecko? – Zapytał inny. Wtedy oddział znów wybuchł gromkim śmiechem. Z oddali widać było jak reszta oddziałów bacznie przygląda się temu nietypowemu poruszeniu. Wściekły oficer tupnął z głośnym mlaśnięciem, rozchlapując obcasem błoto. [Mimo to 5 kier plutonu znów wygrywa jeszcze bardziej ośmieszając i rozwścieczając oficera.]

- Z rozkazu Szefa Połączonych Sztabów Armii Gladii, Namismarnu i Merkatorii obejmuję niniejszym dowództwo nad Plutonem Strzelców Mieczowych. Co za tym idzie ustanawiam nową wysokość żołdu do trzech ćwierci obecnego stanu. – Wszyscy nagle ucichli i spoważnieli. Nie byli wcale zadowoleni, ale wiedzieli, że atak na pupilka sztabowego oznaczałby dla nich stryczek. [Oficer zagrywa dwie karty w ciemno. Pluton odpowiada mu 7 pik i odkrywa 8 karo. Tym razem to oficer miał fart wygrywając chłodną logiką z prymitywnym zachowaniem podkomendnych.]

- Tak więc… BAAACZNOŚĆ!!!. [Dodatkowy efekt za kartę w ciemno.]

Tak, mniej więcej, wygląda opis mechaniczny odgrywanej sceny. Scena taka naprawdę została rozegrana choć mechaniczne aspekty dopisałem sam by lepiej obrazowały zamysł. Tak więc nie wszystko jeszcze gra. Macie wątpliwości – pytajcie.

2 komentarze:

  1. Woow! Super, jeśli się rzeczywiście tak by grało! Z drugiej strony tak jakoś...boję się a co jeśli ktoś by chciał inaczej to opisać? Dałoby rade interpretować opowieść wedle gustu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Karty są po to by wtrącić w opowieść swoje trzy grosze. Jak to zrobisz to już twoja sprawa jako gracz.

    OdpowiedzUsuń