04 października 2010

Nie wszystko złoto, co się świeci…

…czyli mały poradnik konsumenta RPG według Jagmina.

Jestem kolekcjonerem, nie wstydzę się do tego przyznać. Część z Was pewnie zastanawia się, po co komu tyle podręczników, jak nawet nie ma czasu w nie zagrać a nawet przeczytać? Nie odpowiem Wam, bo nie wiem. Pewnie to jest tak samo jak z tymi co po przeczytaniu i zagraniu pozbywają się podręczników. Takich osób nie rozumiem ale nie pytam się o powody ich zachowania. Liczę jednak, że jest wśród Was garstka zapaleńców, którym RPG podoba się bo prostu jest, bez zbędnych pytań. Dla nich przygotowałem poniższy tekst.

Nawiązując do tytułu wpisu opowiem Wam, jak to jest z wartościami kolekcjonerskimi podręczników na własnym przykładzie. Ponieważ RPG jest stosunkowo młodym hobby nie ma tu prawdziwych “białych kruków”. Można by za takie uznać pierwsze edycje popularnych systemów (D&D chociażby). Ja jednak nie zgadzam sie z tym z dwóch powodów. Po pierwsze popularność systemu jest rzeczą względną i zależną od gustu, tak więc często “białymi krukami” okazują się gry niszowe, wydane w ograniczonym nakładzie. Po drugie często pierwsze edycje nie zyskiwały takiej popularności jak kolejne edycje.

RPG to dość specyficzne hobby, w którym prawa rynku działają wybiórczo i często zależą od lokalizacji. O ile każdy pewnie słyszał o mitycznej pierwszej edycji Dungeons&Dragons i pewnie chciałby choć raz ujrzeć ją w oryginale, to jest to wyjątek potwierdzający regułę. W Polsce, gdzie rzadkością jest jakiekolwiek RPG i chwytamy co popadnie, “białymi krukami” jest praktycznie wszystko, czego na polskim rynku nie ma. W takim ujęciu są nimi także nowości, które nie mają szansy wydania w Polsce a dostępność jest uzależniona od ceny sprowadzenia i kursu dolara/euro/funta. Dochodzimy tu do kwestii ceny, która w naszych realiach często jest wyznacznikiem elitarności. Tak więc każda okazja jaka się pojawi urasta do rangi niewiarygodnego szczęścia, które nas i tylko nas spotkało.

Kolejną kwestią jest wieloedycyjność RPG. W odróżnieniu od jakichkolwiek książek gry fabularne generalnie zmieniają się w istotny sposób między edycjami. Gdyby nie zmiany to same dodruki nie zapełniły by niszy. Są wyjątki, choćby Neuroshima, lecz nawet tam zaszły znaczne zmiany miedzy dodrukami. Czemu tak się dzieje? Bo RPG musi być “grywalne”, przynajmniej dla pewnej grupy odbiorców. Inaczej nikt nawet nie zajrzy do kilkusetstronicowej instrukcji. Nie ma się co oszukiwać, dla zwykłego śmiertelnika podręcznik RPG może być co najwyżej zbiorem fajnych grafik, nie przedstawiając sobą żadnej wartości ponadto.

Więc, co jest godnego uwagi według mnie?

  • GURPS 3ed, mimo że dostępna jest 4ed (ceny w przedziale 60-180 PLN).
  • Cyberpunk 2020 (2ed) pl, mimo że mamy 3ed (ceny często ponad 150 PLN).
  • Shadowrun 2ed pl, mimo że polski wydawca udostępnił za darmo wersje elektroniczną i mamy świetną 4 edycję (ceny w przedziale 100-150 PLN).
  • Earthdawn 1ed pl, bo po polsku i mało zmian w stosunku do najnowszej 3ed (ceny ok 150 PLN).
  • AMBER, bo to legenda bezkostkowców (ceny przekraczają 250 PLN).
  • Warhammer 1ed pl, a wyszła 2ed po polsku i 3ed po angielsku (cena ok 150 PLN)
  • KULT 3ed, tu drobna uwaga, 1ed jest o połowę tańsza od 3ed, nie dajcie się nabrać (cena w przedziale 150-700 PLN).
  • Mutant Chronicles 2ed, kolejna pułapka na niezorientowanych, 1ed to nawet 1/10 wartości 3 ed (180-650 PLN).
  • GEMINI (cena ok 210 PLN).
  • Castle Falkenstein, oryginalna edycja (cena ok 180-450 PLN).

Powyższe zestawienie jest czysto subiektywne jak określenie tego co jest “białym krukiem” w RPG. Ma na celu głównie przestrzec pasjonatów przed tak zwanymi “okazjami” jakie nieraz pojawiają się na różnych aukcjach.

10 komentarzy:

  1. Yh, kolekcjonerzy podręczników - to tak jakby kolekcjonować kondomy albo chleb :D

    OdpowiedzUsuń
  2. RPG nie jest ani tak popularne, ani tak potrzebne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisze jako kolekcjoner podrecznikow, majacy w tej chwili chyba okolo 70-80% wszystkiego co w naszym pieknym kraju wydano. W tym takze sporo 'bialych krukow' ;) Ze swojego trzyletniego doswiadczenia dorzuce co dla mnie jest 'bialym krukiem', czyli jak trudno dany podrecznik namierzyc.

    L5K - Droga Lwa (maly naklad, obecnie nie do zdobycia. Jestem szczesliwym posiadaczem dwoch egzemplarzy ;) Cena, mysle ze spokojnie ponad 100 zl, chociaz ja pewnego poranka przed wyjsciem do pracy trafilem na Kup teraz za 15 zlotych. Ktos chyba nie wiedzial co sprzedaje )

    ZC - Horror w Orient Expressie (kiedys pojawil sie za 350 zloty w stanie idealnym na Alledrogo i szybko zniknal)

    In Nomine Magnae Veritatis (z tego co mi wiadomo, naklad chyba 300 sztuk. Czasami pojawia sie na Alledrogo, ale jeszcze nie spotkalem sie z egzemplarzem w dobrym stanie. Cena ponizej 100 zlotych)

    Krysztaly Czasu (jeden z moich pierwszych zakupionych systemow, w dawnych, dobrych czasach. Cena pewnie grubo ponad 100 zlotych)

    Neuroshima - Edycja Limitowana (tzw. pancerna)
    Monastyr - Edycja Limitowana (ostatnio pojawila sie na Alledrog, do Kup teraz za 500 zlotych, ale jak sie mozna spodziewac chetnych nie bylo :P )
    L5K - Edycja Limitowana (szczesliwy posiadacz)

    Dla mnie to sa 'biale kruki', jest jeszcze pewnie kilka mniejszych 'bialych kruczkow', ale nie ma co o nich pisac ;) O systemach zagranicznych sie nie wypowiadam, bo i rozeznanie mam mniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aphalon - to badziewie jest strasznie ciężko dopaść... Chętnie przyjmę w prezencie bo to jeden z pierwszych podręczników który miałem w łapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie ostatnio białe kruki są coraz mniej białe - sprzedałem już Amber, zastanawiam się teraz nad sprzedażą Star Wars d6, Mutant Chronicles i kilku innych, starszych gier. Tyle, ze wbrew pozorom, ludzie nie bardzo chcą kupować za ceny, które wyżej podajesz :) np. Amber z dodatkiem poszedł za niewiele ponad 200 pln.

    Z podręczników, które chyba zostaną u mnie na dłużej (na zawsze?):

    The Illithiad - niewielki, w miękkiej oprawie, ale na NKG chodzi już po 35$.

    Delta Green - podejrzewam, że nigdy nie poprowadzę, ale na wszelki wypadek wolę nie sprzedawać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ceny, które podałem są cenami dokonanych transakcji. Sam licytowałem AMBER ale jak przekroczyło 250 PLN nie miałem szans. Jakbyś miał coś ciekawego, poza powyższym do sprzedania to daj znać. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dam znać na pewno - u siebie na blogu zrobię listę, jak już się zdecyduję posprzedawać to, co mi niepotrzebne. Tyle, że na razie kolekcjoner wygrywa z praktykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i dobrze. Kolekcjonowanie RPG to nic złego. Przynajmniej wspiera się ulubione i niszowe hobby. Gdyby nie to, że sam jestem kolekcjonerem to nakłaniałbym Cię do nie wyprzedawania swojej kolekcji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie, ze to nic zlego, ale wydawanie fortuny na gromadzenie kolekcji moze juz byc ZUE ;) W ciagu ostatniego miesiaca lista poszukiwanych przeze mnie rarytasow dramatycznie sie skrocila. W moje lapki wpadlo Monastyr Limitowana Edycja, Neuroshima 1.0 LE, Neuroshima 1.5 LE, Wampir 3E i dzis In Nomine Magnae Veritatis :D Wszystkie w stanie co najmniej dobrym. Nadal poszukuje Wampira 2E, Earthdawn - Kronika Skradzionych Legend, ZC - Horror w Orient Ekspresie (ktory, prawie juz mialem w lapkach :( ) oraz darmowy, ale ciezki do zdobycia Neuroshima - Neuromachia. Jesli ktos ma a chcialby sie z nimi rozstac, to ja chetnie sie nimi zaopiekuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To ty mi sprzątnąłeś sprzed nosa In Nomine? Nie wybaczę Ci tego. ;)

    OdpowiedzUsuń