14 kwietnia 2011

Dwa światy

UWAGA! Poniższy tekst jest całkowicie fikcyjny a wszelka zbieżność osób i zdarzeń czysto przypadkowa.

14.04.2011 – Zapomnienie

Znów spotkałam Druida. Zmienił się nie do poznania. Przyjaciele powtarzali mi, że to nie on, że już nie wróci. Stamtąd nikt nie wraca. Chciałam by się mylili. Miałam nadzieję, że gdy mnie zobaczy wszystko sobie przypomni. Brakuje mi jego dotyku, zapachu i ciepła. To ja byłam w błędzie…

Prawie już zapomniałam, jaki on jest silny. Upadając z głuchym łoskotem na betonową posadzkę poczułam chrupnięcie w klatce piersiowej. Wyplułam zbierającą się w ustach krew i spróbowałam się podnieść, lecz on był szybszy. Doskoczył do mnie błyskawicznie wymierzając kopnięcie w brzuch. Nie zdołałam go zablokować. Nie bolało. Pamiętam tylko, jak oderwałam się od ziemi. Nie wiem gdzie upadłam i, czy w ogóle. Na krótki ułamek sekundy, zanim straciłam przytomność widziałam pokój z żółtymi ścianami i kratami w oknach. Kątem oka zauważyłam stalowe łóżko przykryte białym prześcieradłem a za nim masywne drzwi z kwadratowym okienkiem po środku. Przez chwilę znów byłam w domu.

22.05.2010 – Druid

Odkąd poznałam Kubę moje życie się zmieniło. Wcześniej byłam zagubiona, rozdarta. On pokazał mi, jak sie nie bać. Już dawno przestał być dla mnie tylko przyjacielem. Reszta paczki chyba też to zauważyła. I dobrze, przynajmniej nie będę musiała się tłumaczyć.

Kiedyś, gdy byłam z nim sam na sam, opowiedział mi skąd się wzięła jego śmieszna ksywka - Druid. Nazwali go tak jego dawni koledzy. Nie poznałam ich. Rzadko o nich wspominał... Póki wokół niego tliło się jakieś życie posiadał niewiarygodną moc. Raz użył jej by ożywić martwego psa, którego znaleźliśmy przy drodze. Kazał mi się odsunąć. Gdy pochylił się nad psem powietrze wokół zawirowało, aż zakręciło mi się w głowie. Rośliny w pobliżu zaczęły nienaturalnie szybko więdnąć a potem usychać zamieniając sie w pył. Poczułam jak niewidzialna siła przyciąga mnie w jego kierunku. Z ledwością powstrzymałam się. Po chwili pies zamerdał ogonem, znów żył.

06.02.2009 – Przepaść

Do tej pory czułam się jak w klatce. Zamknięta, uwięziona na wieki, bez szans na uwolnienie. Dzisiaj jednak wydostałam się z mojego więzienia. Poczułam pierwszy oddech wolności po tylu latach. Niemal się nim zachłysnęłam. Był upajający niczym młode wino. Przede mną stał otworem wielki świat. Wreszcie mogłam zakosztować życia, o jakim nie byłam w stanie do tej pory marzyć. Bez lęków i odpowiedzialności. Bez nakazów i zakazów. Z pełnią barw, zapachów i nowych doznań. Wreszcie stanęłam na krawędzi świata o własnych siłach, mogąc wykrzyczeć: Powróciłam!

28.11.2008 – Wypis

Ze względu na osiągnięcie pełnoletniości przez Karolinę Żurawską sąd niniejszym przychyla się do wniosku o zwolnienie w/w osoby z ośrodka zamkniętego. Jednocześnie przekazuje w załączeniu opinię sądowo-psychiatryczną ze wskazaniami do dalszego, dobrowolnego leczenia w adekwatnej placówce. Niniejszy wniosek zostaje przekazany do rąk zainteresowanej, opiekunów prawnych oraz ad acta.

09.06.2007 – Rozpoznanie

Pacjentka Karolina Żurawska wykazuje zaburzenia afektywne dwubiegunowe z objawami psychotycznymi. Wskazane leczenie farmakologiczne oraz czasowa izolacja z przytrzymaniem podczas występowania nasilonych epizodów psychotycznych. Pacjentka twierdzi, że żyje w urojonym, wielowarstwowym świecie, w którym jest superbohaterką. Ma tam przyjaciół, rodzinę i chłopaka, niejakiego Jakuba C. Fakt, że ucieka w świat fikcji świadczy o wyalienowaniu i potrzebie stworzenia bezpiecznej przystani dla umysłu. W przebłyskach świadomości pojawia się wątek matki, która w jej fikcyjnym świecie zmarła a ojciec odszedł od rodziny. Często miewa napady euforii powiązane z odczuciami z błędnego świata. Innym razem zapada w stan anhedonii, nie czując niczego.

12.09.2006 – Obserwacja

Podczas zajęć plastycznych pacjentka Karolina Żurawska zaatakowała ostrym końcem złamanego pędzla innego pacjenta twierdząc, że jest jednym z “nich”. Podczas indywidualnej rozmowy z psychologiem wyjaśniła, że “oni” cały czas ją obserwują, ale ona o tym wie i nieraz udaje się jej “ich” przechytrzyć. Na pytanie: kim są “oni”, pacjentka odpowiadała wymijająco i niekonsekwentnie. Od kilku dni zaobserwowano u niej obniżenie nastroju i odmowę przyjmowania pokarmu. Po dzisiejszym incydencie nastrój uległ diametralnej zmianie. Pacjentka wyraża dumę z tego, co zrobiła, twierdząc, że dzięki niej świat będzie choć trochę lepszy. Zaatakowany pacjent został opatrzony i przetransportowany do zewnętrznego szpitala.

17.03.2005 – Przyjęcie

Imię: Karolina
Nazwisko: Żurawska
Płeć: kobieta
Data urodzenia: 25.11.1990
Wstępne rozpoznanie: zaburzenia depresyjne
Powód przyjęcia: prawomocny wyrok sądu w sprawie pobicia ze skutkiem śmiertelnym
Okres: trzymiesięczny okres obserwacyjny

Wyciąg z raportu terapii indywidualnej pacjentki Karoliny Żurawskiej

1 komentarz: