15 czerwca 2012

Forma Charakternika

Witam wszystkich zainteresowanych moim pobieżnym spojrzeniem na nowo wydana grę pt. Charakternik: Magią i Mieczem. Ponieważ proces czytana przebiega u mnie bardzo długo postanowiłem podzielić moją i tak już miniaturową recenzję na dwie części. Pierwsza zajmie się aspektami wizualnymi, czyli typowymi dla rzutu oka. Jeżeli ktoś chce wyrobić swoją opinię może zakupić podręcznika za cenę 159 złotych (sic!).

Słowo się rzekło więc zaczynam od tego, co na pierwszy rzut oka widać, czyli okładki. Pierwszy plus za zabezpieczenie folią, dzięki czemu nawet “zleżałe” egzemplarze będą wyglądać jak prosto z drukarni. Drugi plus za twardą i solidną okładkę z ładnie polakierowanymi elementami ilustracji co dodaje jej głębi. Mi osobiście sama ilustracja się podoba, ale to rzecz gustu, więc nie będę jej oceniał ani na plus, ani na minus. Trzeci plus wędruje na konto Charakternika za satynowe zakładki (są dwie więc możecie potraktować to jako podwójny plus). Nie spotkałem się z tym w żadnym RPGu i sam chciałem tak wydać podręcznik. Za szycie należy się kolejny plus (to już czwarty). Podręcznik nie powinien się rozpaść nawet podczas intensywnego użytkowania i rozkłada się na płask, co z pewnością docenią czytelnicy. A jest co czytać. Podręcznik wydaje się jakby miał dobre 300 stron dzięki grubszemu niż zwykle papierowi.

Choć  sam w to nie wierzę, podręcznik jest prawie czytelny, mimo małej czcionki. Prawie dlatego, że jednak zrezygnowano ze “zbędnych” marginesów co znacznie pogarsza czytelność. Nieraz ma się wręcz wrażenie, że tekst wypływa wprost z krawędzi, czy też obramowania tabeli/ramki. Nie będzie za to plusa, ale też minusa. Sporą wadą dla mnie jako kolekcjonera są źle wycentrowane ramki z ilustracją i tekstem na przedniej i tylnej okładce. Rozbieżności są dostrzegalne gołym okiem i sięgają 6 mm z przodu i 12 mm z tyłu. Grzbiet jest też lekko przesunięty względem osi, ale to zdarza się nawet najlepszym. Za to zdecydowany minus, bo można było to wyeliminować. Jeżeli składacz nie umie obliczyć marginesów wtedy stosuje się sztuczkę w postaci niesymetrycznych okładek lub zwiększa się marginesy by różnica była mniej wyraźna.

Po raz kolejny przekonuję się, że Polacy nie umieją uczyć się na cudzych błędach. By drukować w czerni i bieli też trzeba odpowiednio przygotować dokument. Nieraz tło stron utrudnia przeczytanie, szczególnie dolnych fragmentów tekstu. Nie dam za to minusa, bo nie jest to aż taki błąd. Niektóre ilustracje mają słaby kontrast uniemożliwiający jednoznaczne zidentyfikowanie tego co przedstawiają. Jednak i tu nie będę stawiał minusa. Poziom ilustracji jest mocno nierówny. Niektóre wyglądają rzeczywiście jak żywcem ściągnięte z WFRP. Dałbym za to nawet plusa, ale to znów rzecz mojego wypaczonego gustu. Inne za to przypominają szkice znudzonego lekcjami nastolatka i całkowicie wybijają z klimatu. Znów bez minusa. Minus należy się za osadzanie ilustracji. Niektóre mają fatalnie rozmyte krawędzie, przez co ich ostrość i przekaz gdzieś ginie. Inne zasłonięte są tabelkami i ramkami tak skutecznie, że wziąłem je za błąd druku.

Sam skład tekstu kuleje. Najuczciwiej powiem, że czytać się da, używać nie. Jeżeli po pierwszym czytaniu zechcecie coś szybko znaleźć to niechybnie zgubicie się bo nawet nagłówki rozdziałów nikną w natłoku liter. Dopiero spojrzenie na samą górę strony uświadamia w jakim jesteśmy rozdziale. Ktoś by powiedział, że marginesy, odstępy i nagłówki to zawracanie dupy, liczy się tylko maksimum treści. Chciałbym zobaczyć minę takiej osoby gdy w ferworze walki spróbuje coś znaleźć na szybko. Pewną pociechą jest dwustronicowy indeks. Mocno zawodzi za to łamanie wyrazów. Łamiemy wyrazy TYLKO w wyjustowanych akapitach. Resztę przenosimy do nowych wersów i nie justujemy też zawartości tabel.

Przeglądając podręcznik ma się wrażenie, że to pełnowymiarowa edycja systemu TABELA (MiM), mimo że wg spisu mamy ich tylko 33. Zasadności niektórych tabel w ogóle nie rozumiem. Większość to po prostu przeróżne spisy, np. broni, które dałoby się swobodnie umieścić z ładną interlinią w tekście głównym. Inne zawierają dosłownie jedną cyfrę na przestrzeni jednej szpalty i 4 wierszy. Można by rzec, że tabele systematyzują i wyróżniają istotne informacje. Tak by było gdyby nie wszechobecne ramki. W sumie widziałem więcej tekstu w przeróżnych ramkach niż poza nim. Całkowicie tego nie rozumiem i nie popieram. Składacz nadużywał także wyróżnienia tekstu. Niektóre strony wyglądają jak księga szyfrów z bijącymi po oczach tajemniczymi numerami. Znalezienie do nich treści zajmuje dłuższą chwilę. Na kilku stronach zdarzyło się także pogubić dzielenie wyrazów, przez co tak cenne miejsce zostało zmarnowane.

Na koniec zostawiłem sobie to, co rzeczywiście na końcu powinno się znaleźć, a co ja uważam za wizytówkę każdego systemu, czyli kartę postaci. Tu powinniśmy raczej mówić o kartach, gdyż jest ich kilka, a każda brzydsza od poprzedniej. Tak, za karty mam największy żal. Wiele lat walczyłem z kartami a’la PIT a tu koszmar powrócił ze zdwojoną siłą. Nawet jeżeli pierwszą stronę potraktuje jako tą, która nosi najwięcej danych, to nie rozumiem, jaki jest sens drukować puste rubryki z tłem? Naprawdę w takich momentach rozumiem, tych którym wystarcza czysta kartka papieru. Albo drukujemy POMOC dla graczy albo dajemy im zwykłą kartkę papieru. Prawdziwym koszmarem jednak wydają się rzeczywiste pomoce w postaci kart klas postaci. Jest to jednolity i często odmiennie sformatowany (jeżeli w ogóle) od reszty podręcznika tekst z małymi polami na wpisanie jakiś liczb. By się dowiedzieć co one znaczą trzeba przeczytać całą pomoc i sięgnąć w głąb podręcznika. Więc w sumie po co nam taka pomoc? Pomocą byłyby wszystkie istotne dla przebiegu rozgrywki tabele zebrane w jednym miejscu. Jako kuriozum traktuję łamanie pojedynczych wyrazów w rubrykach na karcie postaci.

23 komentarze:

  1. Dzięki za recenzję.
    Jest szansa na jakieś fotki? System mało znany, trudno dostępny do obejrzenia, kilka zdjęć podręcznika i tego o czym piszesz na pewno by się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może cyknę parę słitaśnych foci, choć nie wiem czy to nie będzie zakrawać już o pornografię. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie, karta postaci jest straszna. Wnetrze zreszta tez. Az boje sie zaczac czytac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wnikliwy tekst, ale jako osoba całkowicie pozbawiona zmysłu estetycznego czekam na część drugą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Focięta zrobione. Jeszcze jakieś życzenia?

    OdpowiedzUsuń
  6. ZŁY CIEŃ ZBUKI UROJENIA!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zły Dotyk: Sepy Miłości. Pamiętaj, że w Gan Eden panuje DOBRO, jakkolwiek rozumiane. Chciało by się powiedzieć Ch*** i Mieczem.

    OdpowiedzUsuń
  8. A weź mi sprawdź ile jest do wyboru rodzajów broni dla Czyniących Dobro? Zgaduję że około pięćdziesięciu.

    PS. Za taką cenę autor powinien jeszcze dorzucić panienkę na całą noc jako bonus...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ano. Co prawda wystarczyłby biegły tłumacz, szczególnie mechaniki. Chyba bez wynajęcia autora na noc (a fe!), nie da rady w to zagrać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Też próbowałem przez "to" przebrnąć, ale po kilku minutach czytania zaczyna mnie strasznie boleć głowa i czuję się jak kompletny debil, bo to jest tak zrozumiałe, jak pisemna umowa sporządzona przez oszusta. Założę się, że do tej gry będzie jeszcze sporządzona Instrukcja Obsługi, ale jeżeli sporządzi ją sam autor to będzie trzeba instrukcji do instrukcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Albo miłą panią biegłą w wielu egzotycznych językach, która ładnie nam wszystko wyłoży. Serio zaczynam sądzić, że dzieło ROLa i jago kampania promocyjna nie są takie złe.

    OdpowiedzUsuń
  12. A miałem szansę to zobaczyć, to mi dzień wcześniej ktoś wykupił w sklepie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy ja dobrze widzę? Gra która oszczędza miejsce na wszystkim ma wydrukowaną "kartę bohatera gracza" jako dwie puste ramki?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie chciałem marnować miejsca na fotki wszystkich kart, ale jest więcej takich pustych kart. Poza pierwszą i kartami klas (trzy) reszta to puste tabelki na cała stronę z nagłówkami.

    OdpowiedzUsuń
  15. O k... Kryształy czasu is Back!

    OdpowiedzUsuń
  16. chyba kryształ docencie (;.;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czepiam się, ale czy ja dobrze widzę w jednej tabelce (dotyczącej broni) przemieszanie nazw polsko i anglojęzycnzych (Staff!).

    Szkoda, miałem nadzieję, ze Charakternik będzie lepiej dopracowany (biorąc pod uwagę partyzancką metodę promocji i publikacji liczyłem na gotowy, zredagowany produkt).

    Czekam na część drugą recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo sądziłem, że to wpadka przy korekcie. Potem okazało się, że tak autor rozwiązał kwestie "różnic" między staffem i kijem typowym-pospolitym-długim-drzewnym (sic!).

      Zaczyna mi brakować ASz-a i jago tyrad na temat KC.

      Usuń
  18. A ja powiem tylko, że z niecierpliwością czekam na drugą część recenzji - bardzo jestem ciekawa, czy w to da się grać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie da się... Za cholerę... Jest to ten typ rzadki zresztą, w przypadku którego nie pomogą żadne poprawki czy prywatne wizje zdesperowanego MG. Tą grę trzeba by napisać od nowa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Hello jagamin, dawno cię nie było na forum kctów :)

    Malkontenci, co wy tam wiecie o Kryształach Czasu! :D To inna liga niż ten produkt: po pierwsze gra w którą da się grać i która, mimo wszystkich wad, przetrwała próbę czasu i jest o wiele lepiej opracowana.

    Próbowałem kilkakrotnie przebić się przez mechanikę 'Charakternika', ale nie dałem rady. JPD jak prowadzić coś takiego! Nie wyobrażam sobie prowadzenia walki w tym półprodukcie.

    Zaś skład i sam podręcznik jest rzeczywiście okropny. Na Twoich zdjęciach wygląda to jak byś zrobił ksero z podręcznika ze źle ustawioną kserokopiarką brudzącą dolne obszary strony nadmiarem tuszu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano dawno i brakuje mi go. Szczególnie jak widzę, że starszyźnie wreszcie się otworzyły oczy. Jak zakończę parę rzeczy to na pewno powrócę ze swoimi herezjami.

      Usuń
  21. Konserwy znikły w końcu i nie trują w każdym wątku, że coś jest złe lub niezgodne z wizją autora (tu: mojszą jest lepsza bo bardziej kanoniczna) tak jakby jakaś wizja była ;p.

    Tak czy siak wracaj :)


    OdpowiedzUsuń