09 lipca 2012

Treść Charakternika cz. 2

No cóż, pora zakończyć tą farsę zwaną na wyrost recenzją. Przeprawa przez podręcznik Charakternika to prawdziwe wyzwanie i powiem Wam, że jeszcze go nie zgłębiłem. Dotarłem do ostatniej strony, ale nawet połowy nie zrozumiałem. Mimo, że to wstęp to już chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości. Charakternik to gra nieudana i nie polecam jej nikomu, kto chciałby rozpocząć swoją przygodę z RPG lub przesiąść sie na coś rodzimego. Wybierzcie SWEPL, WFRP, ZC, KC, DP, 7th Sea, Wolsunga, czy cokolwiek innego, byleby nie to. Zaoszczędzicie sobie nerwów i frustracji.

No ale o co tyle dymu? Wiele wyjaśniło się (sic!) w komentarzach do poprzedniej części recenzji, w których autor usilnie próbował wmówić mi, że Charakternik to księga ksiąg i zawiera absolutnie wszystko czego potrzeba nam do szczęścia. Otóż nie zawiera. Potwierdził to sam autor publikując dwa przedpremierowe dodatki z opisami Gan Eden oraz alternatywnym sposobem tworzenia charakternika. Skąd inąd także mocno kontrowersyjne. Poziom niekompetencji autora potwierdził się gdy na konkretne i proste pytania odpowiadał nie tyle wymijająco, co cytował strony z podręcznika, na których – uwaga – nie było wskazanych informacji. Do tego zostaliśmy zasypani tonami zbędnych (przynajmniej na początku) informacji zaś podstawowych było tyle co kot napłakał.

Zgodzę się ze stwierdzeniem innego recenzenta (to już dwóch naiwniaków, którzy nabyli to cudo), który napisał, że zasadniczej treści jest mało, a reszta to tylko dodatki. Na plusik zasługuje generator przygód i świata, który w ogóle pozwala stworzyć świat, bo go de facto nie ma. Podoba mi sie także bestiariusz a w szczególności mordercze rośliny (jest ich całkiem sporo). Jednak sam opis jak i mechanika bywają mylące, co odbiera urok tej części podręcznika. Myślę, że znajdziemy tu o wiele więcej “mrówek” niż w zniesławionym Złym Cieniu.

Jako cześć recenzji przytoczę odpowiedzi na trzy pytania, jakich udzielił mi autor. Trochę poprawione, by dało się je zrozumieć. Oryginał w komentarzach do poprzedniego fragmentu recenzji.

1. O czym jest twoja gra?

Moja gra opowiada o walce ze złem mściwego Szejtana, który jest zazdrosny o dzieło Twórcy. Jego bronią przeciw dzieciom Twórcy jest między innymi rasizm, który dzieli ludzi. Pozwala to Szejtanowi bez pomocy potworów lub armii kultystów łamać wolna wolę ludzi wykorzystując niegodziwców [złych ludzi – przyp. Jag]. Radość sprawia mu tak samo sianie niezgody, jak wcześniej niszczenie całych planet. Gan Eden jest bardo wyrafinowany [? – przyp. Jag]. Szejtan został raz Panem Gan Eden bo omamił Kaina [ludzkiego czarodzieja – przyp. Jag], który podbił ludzkie królestwa a resztę ras wygnał. Jednak z zawiści zaczął niszczyć ludzi - dlatego bo byli piękniejsi od jego dzieł - troli i orków lub goblinów, bo pracowali i tworzyli a jego dzieła nie [logiczna niekonsekwencja autora, Szejtan nie jest zdolny tworzyć – przyp. Jag]. Jakby mógł Szejtan doprowadziłby do końca życia na Gan Eden. Twórca to przewidział. Ludzie pod przewodem Gabriela Paladyna [wybrańcy Twórcy a prywatnie brata Kaina – przyp. Jag] położyli kres rządom Szejtana. Mimo to jest sporo głupców, którzy go czczą do dziś, ot łotry.

2. Jak moja gra zamierza tego dokonać?

Bohaterowie graczy to materiał na herosa. Mają premię za Plan do testów za pomysł, aby załatwić zło Szejtana w każdej postaci – np. Twór Kaina; kultystę, który znęca się nad ofiarami okaleczając lub oszpecając je albo niszcząc księgi wiedzy lub zasoby. Za szlachetne czyny dostaje się brylanty wsparcie od Twórcy. Czary, oręż, eliksiry, umiejętności na drodze wojownika, czarodzieja lub złodzieja.
[Sam nie wiem, w którym momencie autor wyjaśnia jak jego gra dokonuje tego o czym ona jest dlatego dodaje fragment z innego komentarza – przyp. Jag]
Kompletny zestaw atutów i technik do tworzenia bohatera gracza. Kompletny zestaw atutów klasowych, zawodowych i profesji. System magii i awansu społecznego. Szablon świata - patent, dzięki któremu Pan Losu pokaże świat Gan Eden bohaterom graczy z przygody na przygodę tworząc lokacje świata, sojuszników i antagonistów oraz bohaterów tła fabularnego w zaprojektowanych przygodach. System prawny i charakterystyka grup społecznych dzięki czemu można łatwiej się odnaleźć w Gan Eden i zrozumieć ten świat.

3. Jakie zachowania moja gra karze a jakie nagradza?

Nagradza się dobry plan a kiepski się odrzuca. Bohaterowie graczy nie mogą mieć chaotycznego charakteru – żadnego bestialstwa. Zabija się w jeden sposób – czysta śmierć w walce – nic ponadto [niech żyją paladyni zadający “czystą śmierć”, “żadnego bestialstwa” – przyp. Jag]. Można oddać łotra wymiarowi sprawiedliwości, to szansa na brylant. Nagradza się naprawienie powstałej szkody lub szlachetny czyn [autor umieścił tu odnośnik do jakieś tam reguły, ale mniemam, że bez podręcznika owej reguły nikt nie zna – przyp. Jag]. Czy gracze wszystko mogą? To gra – wszyscy to wiedzą [przyznaję się bez bicia, że nie wiedziałem o tym – przyp. Jag]. Chodzi o pomysły i przednią zabawa, jak w każdej grze [jak i podczas przeciętnej popijawy – przyp. Jag]. Tutaj Charakternik nie wybija się z szeregu po za resztę gier. Nie będę tu ściemniał – to po prostu gra, zasady, przykłady, gotowce. Wszystko co lubimy plus szczypta klimatu – są wstawki klimatyczne [których autor nie omieszkał opatrzyć napisem “wstawka klimatyczna”, tak jakbyśmy nie wiedzieli, co to – przyp. Jag]. I tyle.

Ze swojej strony powiem także słowami autora “i tyle”. Bo cóż tu więcej napisać? Resztę przeczytacie w komentarzach.

Ach i jeszcze jedno co mnie rozbawiło. Okazało się, według słów autora, że karty na końcu podręcznika to dopiero zaczątek naszej postaci. Gdyż cały czas mowa była o tzw. teczce gracza, czyli zestawie kilku(nastu) kart z zapisem wszystkich przygód, celów, planów itd. Więc tego koszmaru jest ciąg dalszy – na sesji. Nie zrozumcie mnie opacznie. Nie krytykuję pomysłu teczki gracza, ale jej nieudolne wykonanie oraz próbę zmuszenia graczy do zapisywania każdego, za przeproszeniem, pierdnięcia ich postaci w imię klimatu. Jak to autor sam określił: Z czasem teczka bohatera gracza grubieje.

12 komentarzy:

  1. Kliknąłem złą ocenę, ale nie dla notki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, choć tak się nie robi. Tak jest w Charakterniku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałem nadzieję przeczytać więcej uszczypliwości odnoszących się do mechanicznych aspektów (tak z ciekawości, bo kupować mi się nie chce). ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się nie tyle nie chce co nie mam tyle :D *TROSZKĘ* droga ta gra. 120 zeta mniej bym dał, choćby z ciekawości. Ale nie tyle :D

      Usuń
    2. Rozmawiałeś z autorem? Bo zaczynasz gadać jak on. :D

      Usuń
    3. Nawet nie wiem kim on jest. Znaczy wiem że ten sam co Zuego (którego pirsza edycja mi się podobała) ale jakoś nie mam ochoty tego zgłębiać.

      Usuń
    4. I wszystko masz w tyle... ;)

      Usuń
  4. Chciałbym, ale musiałbym zacytować pół podręcznika i pozostawić bez komentarza. Do tej pory na przykład nie wiem jak są rozliczane obrażenia, po prostu jakoś mi to umknęło, ale na pewno jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie skomentuję, bo obchodzę dzisiaj Dzień bez stanika - tzn. dobroci dla zwierząt...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezusie nazareński królu żydowski - to po prostu niemożliwe, by tak pisane były odpowiedzi na tego typu pytania - to nie dzieje się naprawdę...
    Co do Charakternika - zgroza... Na szczęście nie kupiłem, ale zapoznałem się co nieco - bo w całości nie dam rady tego ogarnąć. Nie da się tego opisać... Totalny chaos, totalne nieporozumienie, absolutnie poroniona gra - niestety niegrywalna, a kosztująca majątek...

    OdpowiedzUsuń
  7. Thronaar, specjalnie dla ciebie i wszystkich zainteresowanych recenzja części mechanicznej w nowym wpisie.

    OdpowiedzUsuń