Nie będę kłamał, KC nie było moim pierwszym RPG. Poznałem je dzięki grze w WFRP. Za to z moim pierwszym kontaktem z KC wiąże się ciekawa anegdota. W czasach, kiedy zaczynała się moja przygoda z RPG, wszystko było na wagę złota: dziwaczne kostki, ksera karty postaci, nie wspominając już o podręcznikach. Jedyny namacalny kontakt z RPG miałem tylko poprzez MiMy (zacząłem od numeru 24) i na sesjach u mojego pierwszego MG, który miał “wszystko”. Więc nic dziwnego, że sam zapragnąłem posiadać swój podręcznik do… Warhammera. Zrządzeniem losu koledzy przywieźli mi z Warszawy nic innego a właśnie Kryształy Czasu. Świeżutki, pachnący jeszcze farbą drukarską i przede wszystkim w całości - podręcznik. Jednak to nie tak, że KC były pomyłką. Po prostu poprosiłem kumpli, że jak nie będzie WFRP niech kupią właśnie KC. I tak rozpoczęła się moja przygoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz