29 lutego 2012

Tekroświat [Harpesz]

Poprzedni wpis poświęciłem Venge. Żałuję, że nie potrafię tego opowiedzieć Wam tak jak pomysłodawca tego regionu – shohei. Może uda się go nakłonić by napisał coś więcej. Póki co postaram się opisać nowy region – Harpesz.

Harpesz to pustkowia. Jałowe stepy z czasem przechodzące w pustynię ciągną się po Senne Szczyty. Nigdy te tereny nie interesowały Cesarstwa. Dopiero podczas Wypraw Mieczowych gladyjskie legiony musiały przeprawić się przez tą krainę. W wyniku Wypraw tereny częściowo zajęli wojownicy Ankharów, ale ich odwet był krótki. Gdy wrócili na swój kontynent Gladia dla bezpieczeństwa przyłączyła jałowe ziemie do swoich terytoriów.

Skutkiem Wypraw był szybki wzrost potęgi Gladii, którą musiały wspierać wszystkie prowincje. Gdy Pierwsze Cesarstwo upadło a na tronie zasiadł potomek rodu Namisa Gladię podzielono na tzw. mniejszą i większą. Mniejszą przemianowano na Harpesz. Podział władzy oraz odcięcie od zasobów sprawiły, że Harpesz szybko wrócił do stanu pierwotnego. Niewielkie garnizony Mieczy utrzymywane w regionie z czasem zaadaptowały się do ciężkich warunków i podjęły bardziej koczowniczy tryb życia. Nawet nawałnica drachijska zdawała sie omijać te pechowe ziemie.

Z racji sporego rozproszenia i małego zasiedlenia krainy powstał tylko jeden znaczący ośrodek miejski, tuż przy granicy z pyłową pustynią Avii – Vi. W zdeformowanym języku mieszkańców znaczy tyle co “wiatr” albo “siła”, co dobrze oddaje charakter tego miejsca. Ciągłe burze pyłowe i spora odległość od jakiejkolwiek innej cywilizacji nie dały szansy na rozwój. Podobno miasto funkcjonuje tylko dzięki karawanom kupieckim.

Ludność Harpesz zachowała cześć swojej bitności po przodkach, ale równie częste są egzotyczne wpływy Ankharii i czegoś jeszcze. Czegoś zza Sennych Szczytów. Zmuszeni do koczowniczego trybu życia wędrują całymi rodzinami przez stepy w poszukiwaniu jedzenia. Jedynym ułatwieniem są konie przywiezione z Gladii, które stały się niemal religią dla Harpesyjczyków. Ankharyjczycy jeszcze podczas Wypraw wzięli jazdę stepową za demoniczne stwory – centaury. Dziś wielu Harpesyjczyków walczy w armiach innych krajów jako najemnicy i niezrównani jeźdźcy posługujący zakrzywionymi mieczami.

2 komentarze:

  1. Dziwne...
    - Najpierw nie zrozumiałem odwetu Ankharów. Nie wiem dlaczego nazwałeś zajęcie przez nich ziem, odwetem.
    - Miasto utrzymujące się tylko z karawan... Podejrzewam, że i bez nich by sobie poradzili, a przynajmniej mieli by podstawowe produkty do samodzielnego życia woda, jedzenie?
    - Jak to możliwe, że zagarniając jałowe ziemię, potęga Glacji wzrosła?
    - Wpływ tego czegoś z senny gór? Albo trzeba napisać co to jest to coś, albo w jakim sensie wpływa na ludność. Bo teraz to taki miszmasz jest.
    - Co jest niezwykłego w tych koniach, że wzięto je za centaury?

    Ogólnie to strasznie to chaotycznie spisane, w sumie nie dowiedziałem się nic z tego fragmentu prócz faktu, że to obszar pustynno-stepowy należący do Glacji, a jedyna interesująca rzecz tam to ich konie, w sumie nie wiedzieć czemu. Obszar nic nie znaczący militarnie, przynajmniej z opisu.

    Dawny Znajomy.

    OdpowiedzUsuń
  2. - Odwetem za najazd podczas Wypraw. Może to nieco niefortunne sformułowanie.
    - No własnie w tym problem, że to pustkowia. Nie ukrywam, że można by było to lepiej opisać. Ktoś chętny?
    - Trochę odwróciłeś kota ogonem. Potęga GLADII wzrosła dzięki wsparciu innych prowincji a zajęcie ziem Harpesz było tylko konsekwencja Wypraw na południe.
    - Myślałem, że jak za górami na zachodzie pisze Drachia to się domyślicie o jaki wpływ chodzi. Widać się przeliczyłem. Moja wina.
    - Konie są zwykłe choć mają tak samo ciężko jak i ludzie. Centaurami nazwano jeźdźców na koniach, których Ankharowie nie znali.

    Chaos wynika z faktu niejednorodności moich pomysłów i braku konkretnej i klarownej wizji. Jestem otwarty na pomoc

    OdpowiedzUsuń