04 marca 2016

Zdanie na temat mojej kolekcji cz. 3

Za nami już dwadzieścia opisanych po zdaniu systemów z mojej kolekcji. Ostatni wpis znajdziecie tu. Czas nadszedł na trzecią dziesiątkę z listy moich zbiorów polskojęzycznych. Przy okazji muszę się z wami podzielić smutną obserwacją, że z powodu zbyt wysokich cen podręczników moja pasja mocno ucierpiała i przerzuciłem się na wersje elektroniczne, których w moim spisie nie umieszczam, ale kto wie, czy z czasem tego nie zrobię.

Dzikie Pola 1e – kolejny system, który początkowo w ogóle mnie nie interesował, ale odkupiłem go od mojego MG i po lekturze zostałem jego cichym, niegrającym fanem, jako dobrze zrobionego polskiego systemu okołohistorycznego.

Dzikie Pola 2e – o drugiej edycji mogę powiedzieć tylko tyle, że była poprawna, a mechanika wydawała się bardziej klarowna, ale zabrakło tego czegoś, co było w poprzedniej edycji i co mnie przekonało do sarmackich klimatów.

Earthdawn 1e – dla mojej drużyny ten system był odskocznią od WFRP i powiewem świeżości, który uratował nas od rutyny, a mi osobiście bardzo się podobał ze względu na przeplatające się wątki postapo, cyberpunkowe, mitów Chtulhu i oczywiście fantasy.

Evernight SWEPL – system, w który nie grałem, ale czytałem, głównie ze względu na tworzoną przeze mnie oficjalną kartę postaci, ale także na klimat dark fantasy, który jednak w połączeniu z mechaniką SWEPL nie podobał mi się tak bardzo.

Exalted 2e – system dziwny, który kupiłem z ciekawości – co to w ogóle jest – i w sumie nie dowiedziałem się, bo bohaterowie byli niczym z jakiejś azjatyckiej kreskówki o półbogach, a mechanika ze Świat Mroku, i do tego wszystkiego nieskładny język polski.

Gasnące Słońca 2e – ach Gasnące, mój ulubiony system w klimacie fikcji naukowej połączonej z mrocznymi wiekami, tylko szkoda, że polskie wsparcie dla tego systemu było tak liche.

Głębia Przestrzeni – gra, którą recenzowałem na blogu i nadal podtrzymuję swoją opinię, że to system z pomysłem, acz wymagający dużej dozy cierpliwości i w mojej opinii całkiem grywalny, tak na oko patrząc.

Honor i krew – gra po której spodziewałem się wiele, jako autorskiej wizji L5K, jednak tym razem John Wick nie ujawnił pełni swojego talentu i zrobił ubogą wersję innego swojego systemu.

Idee Fixe – to było totalne zaskoczenie dla mnie, choć o systemie coś słyszałem już naście lat temu, ale najbardziej poraziła mnie z pozoru nierealistyczna wizja cyberpunkowej Polski, która powoli zaczyna się ziszczać.

In Nomine Magnae Veritatis – gra będąca tabu w naszym kraju, ale bardziej przez jej znikomą dostępność niż tematykę rozgrywek diabelsko-anielskich, w mojej opinii nieco ciekawsza od polskiego odpowiednika, ale tylko przez swoją legendę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz