Poprzednio próbowałem nauczyć Was wykładać karty, jak się za ich pomocą pojedynkować a w końcu jak oszukiwać by grającym wyszło to na dobre. Wszystko to nadal podstawy i częściowo opcjonalne reguły, czyli takie, których użycie zależy od woli grających (nie koniecznie wszystkich). Dzisiaj przyszła pora na bardziej zaawansowaną sztuczkę, dzięki której zapomnicie o cyferkach a zajmiecie się opowieścią.
Pamiętacie zapewne termin predyspozycje wprowadzony w pierwszej lekcji. Dzisiaj dojdzie nowy – upodobania. Upodobania to rzeczy a raczej czynności, które wyjątkowo lubimy robić, np. biegać, wspinać się, bić, liczyć, budować, czarować, przekonywać, itd. Dokładnie chodzi o te słowa.
Na przykład: Pan A, który nam od początku towarzyszy, zamiast kantować mógłby powiedzieć: “Czekam na ruch Pana B, by odpowiednio zareagować.” i wyłożyć bez obaw kartę: Słówko czekam jest w tym momencie dla nas kluczowe, gdyż jest upodobaniem w Treflach naszego Pana A. Co to oznacza? Upodobanie sobie jakiejś czynności w konkretnym kolorze znosi barierę predyspozycji. Czyli nie liczy się w tym konkretnym wypadku, że Pan A ma Trefle ograniczone do 7. Co więcej, o ile predyspozycje ograniczają karty maksymalnie do 10, upodobana pozwala wyłożyć dowolną kartę z pełnią jej wartości (także figury).
Wspomniałem, że upodobania są powiązane z kolorami kart. Jedno słowo odpowiada tylko jednemu kolorowi kart, czyli wspomniane “czekam” odpowiada tylko i wyłącznie Treflom. Gracz kierujący postacią może użyć tego słowa do opisania czynności lub sytuacji i dzięki temu nie musi liczyć się z ograniczeniem wskazanego koloru (może wyłożyć dowolną kartę z pełną wartością). Oczywiście każdy może używać dowolnych słów do opisywania swoich czynności ale tylko te figurujące na karcie postaci jako upodobania dają powyższy bonus. Ulubione słowo może być odmieniane niemal dowolnie, lecz musi zachować swoje znaczenie i nie można go zastąpić wyrazem bliskoznacznym.
Konfrontując powyższe ze wczorajszą lekcją powinniście zauważyć dodatkowe możliwości blefu. Jeżeli ktoś wyłoży kartę, której normalnie nie mógłby wyłożyć dzięki upodobaniu nie możemy oskarżyć go o blef. Oczywiście można blefować na temat upodobań.
Np. Pan B może próbować wyłożyć twierdząc: “Uderzam pięścią w szczękę przeciwnika, próbując go obalić na ziemię i upokorzyć.” To blef bo nie posiada upodobania: uderzam. Jeżeli zostanie zdemaskowany przegra pojedynek. Jeżeli jednak mu się uda, na nic zda się ostrożna postawa Pana A, który czeka na ruch Pana B. Niewykrycie blefu w tym wypadku umożliwia użycie pełnej wartości wyłożonej karty czyli 9 przeciw 8.
Ze słowami związany jest też mechanizm rozwoju postaci, jednak za wczesnie jeszcze by się nad tym rozwodzić. Mogę zdradzić tylko, że będą przykładowe kariery z…
Tak prezentuje się odrobina leksykalnej rozrywki. Przyznacie, że słowo potrafi być potężniejsze od miecza?
A co jesli w jednej akcji chcemy wykorzystac dwa upodobania na raz? Zalozmy, ze moj bohater jest skrytobojca i ma upodobania 'podstepny' i 'uderzam' lub 'atakuje'. I teraz pragne 'podstepnie' 'zaatakowac', co z tym fantem? CZy bedzie mozliwosc tworzenia jakiegos rodzaju combosow?
OdpowiedzUsuńI drugie pytanie, jak dokladnie nazwa upodobania odzwierciedla to co moge wykonac? Np. 'uderzam' zalicza sie tylko do ciosow w walce wrecz, czy rowniez do broni bialej lub improwizowanej. Moge kogos 'uderzyc' z banki, a moge uderzyc porwana w karczemnej awanturze lawa ;) I dalej upodobanie np. 'skrycie' jako cos co ma zostac niezauwazone. Moge np. kogos 'skrycie' czy 'podstepnie' zaatakowac a moge probowac kogos 'skrycie' podejsc, lub 'skrycie' podmienic karty w tali podczas gry w karczmie. Jak mechanika poradzi sobie z takim wieloznacznym okresleniem upodobania, bo jesli na to wszystko pozwoli, to wystarczy chwile pomyslec i za pomoca czterech upodoban bedzie mozna dokonac prawie wszystkiego. Lub moze na to nie pozwoli i wtedy jednowyrazowe opisanie upodobania sie nie sprawdzi, bo gracz moze za kazdym razem interpretowac to wzgledem danej sytuacji. Tak, wiem, lubie sie czepiac szczegolow :P
Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: będą combosy ale aktywne jest tylko jedno słowo na raz. Po pierwsze dlatego, że słów nie będzie za wiele, przynajmniej na początku. Po drugie najczęściej nawet jakbyśmy chcieli użyć drugiego słowa najczęściej należy ono do innego koloru a kartę wyciągamy tylko jednego koloru. Odwołując się do twojego przykładu byłyby to kolory: Trefl i Pik. Owszem w takim wypadku możesz użyć dowolnej karty obu kolorów więc jak najbardziej w tym aspekcie działa łączenie słów.
OdpowiedzUsuńCo do drugiego pytania, słowa są dość ogólne ale trzeba je prawidłowo używać tak by reszta nie miała wątpliwości. Innymi słowy słówko uderzam tyczy się dokładnie uderzania czegoś o coś czyli nie cięcia czy pchnięcia. Można uderzyć pięścią, można tez i inną bronią ale np uderzyć mieczem byłoby karkołomne gdyż wtedy walisz jak cepem. Lepiej byłoby powiedzieć: "uderzam płazem miecza..." lub "uderzam rękojeścią miecza...". Chodzi mi o pilnowanie słów a nie tylko ich naginanie. W przypadku miecza użyłbym raczej słówka "tnę mieczem...". Co więcej słów używamy tylko w pełnych zdaniach a nie w prostych deklaracjach jak wyżej. Czyli przykładowa deklaracja powinna wyglądać mniej więcej tak: "Uderzam pięścią przeciwnika w szczękę, próbując go znokautować.", ale o konstruowaniu pełnych zdań będzie osobna lekcja bo to tez element mechaniki. W każdym razie zdanie ze słowem kluczowym powinno zawierać tak zwane medium, cel i stawkę.