W dawnych czasach, których już nikt nie pamięta istoty nazywane dzisiaj Władcami były podobne nam, śniącym. Zerwali jednak wszelkie związki z Jawą i całkowicie oddali się mocy Snu by posiąść niewyobrażalną potęgę. Zapłacili za to potworną cenę, przeistaczając się z czasem w bezkształtne i bezmyślne wiry, wysysające wszelkie kolory z cudzych snów. Dziś wiemy, że to efekt Zapomnienia, klątwy, na którą skazują się ci, którzy tracą kontakt z rzeczywistością. Wtedy Władcy postanowili za wszelka cenę powstrzymać tę chorobę toczącą ich świadomość i zagrażającą ich potędze. Niestety nie byli zgodni co do najlepszej metody powstrzymania Zapomnienia. Powstał rozłam w ich szeregach i tak narodziły się frakcje Władców, którzy do dziś dnia władają niepodzielnie Snem. Opowiem Wam o najstarszej z nich, nie bez powodu zwącej się Starszymi.
Starsi to prawdopodobnie najstarszy i najbardziej konserwatywny odłam Władców. Prawdopodobnie, gdyż Zapomnienie zdołało pochłonąć już wszystkich, którzy mogliby pamiętać początki. To ich upór sprawił, że reszta Władców postanowiła szukać własnej drogi. Według teorii Starszych za Zapomnienie odpowiadają wycieki Snu do świata Jawy. Senna materia po prostu wylewa się na nasz świat unosząc ze sobą bezcenną wiedzę Władców. Winą za taki stan rzeczy obarczyli nas, Pograniczników. Ponoć to przez nasze sztuczki i ciągłe przekradanie się pomiędzy światami, stanowimy zagrożenie dla ich egzystencji. Postanowili więc uszczelnić granice od swoje strony i zakazać ruchu w obie strony każdemu. Niby ich idea jest szlachetna i nam na rękę, jednak bez możliwości czerpania mocy ze Snu jesteśmy bezsilni wobec agentów innych Władców, którzy nie podzielili izolacjonistycznych ideałów Starszych. Stoimy więc między młotem a kowadłem, z jednej strony mając Starszych a z drugiej wysłanników nierzeczywistości.
Starsi nie poprzestali tylko na próbie uszczelnienia swojej granicy. Z konieczności powołali Protektorów, ich przedstawicieli na Jawie. Ich głównym zadaniem jest walka z wyciekami i istotami do nich doprowadzającymi, czyli w głównej mierze z nami. Śniący, którzy decydują się służyć Starszym jako Protektorzy to najczęściej bezwzględni pogromcy wszystkiego co nienaturalne. Próbują zrobić wszystko by tylko światy na siebie nie oddziaływały. Nagrodą za ich trud ma być absolutna czystość jawy od wpływów Snu. Kurcze, gdyby nie ich metody sam bym został Protektorem. W końcu walczymy o to samo, tylko czemu między sobą?
Porozmawiajmy krótko o ich metodyce pracy. Jako perfekcjoniści w każdym calu nie znoszą wszelkich przejawów nierzeczywistości. Służą swym panom tylko dlatego, że ci nie chcą mieć z Jawą nic wspólnego. Są bezwzględnymi strażnikami porządku. Korzystają z wyśnionych mocy tylko po to by powstrzymywać nimi moce innych Pograniczników. Zawsze dążą do minimalizowania strat. Nie działają więc otwarcie. Wolą zakulisową grę, w której zwykli ludzie są ich pionkami. Jeżeli muszą osobiście ingerować robią to ze śmiertelną precyzją nie pozostawiając po sobie żadnych śladów w rzeczywistości. Nauczeni błędami poprzedników (choćby przykład Inkwizycji, która bardziej przysłużyła się do propagacji nierzeczywistości niż ją powstrzymała), starają się unikać bezpośrednich i dużych starć. Jeżeli jednak wyczujecie Protektora w pobliżu, dobrze radze Wam, wiejcie co sił. Oni się nie patyczkują i są odpo0rni na wszelkie argumenty. Dlatego w naszym slangu często nazywamy ich Czyścicielami.
No to teraz już wiem kim - jeśli w ogóle - będę grał w tą grę...
OdpowiedzUsuńAle Władcy ani ich poplecznicy nie będą grywalni. To antagoniści i chwilowi sojusznicy, innymi słowy tło. Gracz będzie grał pogranicznikiem ale będzie mógł sobie wybrać (opcjonalnie) profil i technikę śnienia.
OdpowiedzUsuń