11 września 2013

WFRP Dzień 11: Najbardziej dziwna, szalona sytuacja jaka przytrfafiła się podczas sesji

Z perspektywy czasu wydaje mi się, że wszystkie moje sesje były szalone i dziwne. Nie rozumieliśmy reguł, nie znaliśmy świata a i tak dobrze się bawiliśmy. Jednak jakbym miał wybierać to dla mnie najdziwniejszą a raczej najbardziej niepokojącą sesją była ta, w której mój elfi wieszczek zginał od patyków rzucanych przez kompanów. MG nie reagował a reszta dobrze się bawili patykując moją postać. Wtedy zwątpiłem, że ktokolwiek wie w co gramy i sam zacząłem prowadzić. Była to więc sesja przełomowa w pewnym sensie. Od tamtej pory zacząłem też unikać elfich postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz