14 lutego 2024

Karciana plansza

Pewnie słyszeliście o planszach modularnych. Może nawet graliście w grę (fabularną lub inną), w której plansza była tworzona w trakcie gry albo używacie plansz kafelkowych w swoich grach. Jednak co powiecie na plansze złożone z kart? Nie takich zwykłych, choć to też byłoby interesujące i może kiedyś się tym zajmę. Chodzi mi o karty na których są konkretne miejsca. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej zapraszam do dzisiejszego artykułu.

Pomysł na takie karty zaczerpnąłem oczywiście z gier planszowych i karcianych takich jak choćby legendarny Dungeoneer. Potem przeczytałem o koncepcji stref w Fate Core oraz kartach lokacji w Index Card RPG. To wszystko wpłynęło na moje pojmowanie planszy gry nie jako płachty zadrukowanego papieru, ale indywidualnych segmentów, które można dowolnie ze sobą łączyć. Tak właśnie powstały moje karty lokacji.

Opracowałem sobie szablon w Wordzie, 4 karty na stronę o wymiarach najlepiej pasujących do posiadanych koszulek, a więc ciut większych niż standardowe karty. Awersy i rewersy kart umieściłem na tej samej stronie, dzięki czemu po wycięciu mogłem je złożyć wzdłuż jednej krawędzi. W ten sposób karty są nieco sztywniejsze i nie trzeba wykonywać druku dwustronnego. Nie znalazłem prostszego rozwiązania.

Na samych kartach umieściłem znalezione w Internecie ilustrację pod konkretne realia. To są karty tylko do mojego użytku i nie mam zamiaru ich nigdzie publikować. Na każdej karcie, oprócz ilustracji, umieściłem dwie informacje - numer porządkowy oraz nazwę lokacji. Obie te rzeczy są opcjonalne, ale uznałem, że dobrze by było móc łatwo zidentyfikować każdą kartę. Nazwa karty daje nam ogólne pojęcie, co przedstawia dana ilustracja. Całe karty traktuje jak fotki miejsc, a nie ich plany.

Karty można użyć podobnie jak w grach planszowych do budowy planszy. Do tego potrzeba jednak konkretnego systemu, żeby wiedzieć co, jak i gdzie rozkładać. Można też wykładać lokacje w miarę pojawiania się ich w opowieści, jako ich fizyczne reprezentacje i zarazem arena bieżących wydarzeń. Wtedy każdą lokację, którą odwiedzą gracze można pozostawić na stole. Za pomocą znaczników (jakieś pionków, figurek lub żetonów) położonych na karcie określimy, kto znajduje się obecnie w danej lokacji. Pozwoli to uniknąć chaosu, kto gdzie się znajduje i czy dana lokacja była już przez nas odwiedzona. 

Oczywiście nie będzie to tak dokładne określenie pozycji postaci jak na planszy taktycznej, ale i tak większość walk i innych interakcji odbywa się w granicach jednej lokacji, w której zasięg ruchu i ataku i tak ma niewielki wpływ na rozgrywkę. W ostateczności można przyjąć, że broń dystansowa pozwala na atak pomiędzy dwoma sąsiadującymi lokacjami jak to jest choćby we wspomnianym Fate. Należy jednak pamiętać, że lokacje żądzą się swoimi prawami i przykładowo winda może sąsiadować z wieloma lokacjami po drodze, ale tylko z jedną na raz jednocześnie sama będąc zamkniętą lokacją.

Jak już jestem przy rządzeniu się lokacji własnymi prawami to właśnie na tę okazję każdą z nich opatrzyłem numerem i nazwą. Dzięki temu mogę sobie zanotować, że wspomniana winda porusza się między konkretnymi lokacjami. Same lokacje mogą być niemal dowolnych rozmiarów, ale zawsze takie, w których może na raz znaleźć się kilka osób i nie można ich podzielić na mniejsze lokacje spełniające te same warunki. Może to więc być coś tak dużego jak targowisko lub małego jak kanał wentylacyjny. To są zupełnie inne środowiska, w których poruszanie diametralnie się zmienia i żadne reguły standardowych podręczników i tak sobie z tym nie poradzą. Zawsze musi być uruchomiona w tym momencie wyobraźnia oraz zachowany zdrowy rozsądek. Karty są więc tylko pomocą w budowaniu sceny. Ich celem jest nie przeszkadzać, a pomagać podczas sesji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz