20 kwietnia 2024

Pocztówka z Mechanoświata

Miałem kiedyś piękny sen. Sen o wielkim mechanicznym świecie, napędzanym parą i elektrycznością z rozżarzonym do białości piecem w jego wnętrzu i zębatkami przebijającymi tu i ówdzie skorupę. Glob był otoczony metalowym pierścieniem imitującym nieboskłon. Sterowany, zaprogramowany i popsuty. Kto go stworzył? Czemu się popsuł? Kim są jego mieszkańcy?

Tak miał prezentować się świat mojej największej i nigdy nie ukończonej gry, od której wziął swoją nazwę ten blog. Miał być pełen tajemnic do rozwikłania, ułudy i dziwactw. Nigdy mi jednak nie starczyło samozaparcia, by go choć w części opisać, nie mówiąc już o dokończeniu. Mam go jednak nadal w sercu i umyśle.

Estetycznie miotałem się od clock- do steampunka. Chciałem uniknąć stylistyki mocno nacechowanej epoką wiktoriańską, a jednocześnie przepadałem za rewolucją technologiczną. Zachłyśnięty myślą renesansowych mistrzów chciałem wszystkiego, ale w moim stylu. Czegoś co pasowałoby do pokręconych i wyczerpujących mnie pomysłów niczym senne koszmary. Jednak po co skoro jest Warhammer? Bo mogłem.

A świat to był zaiste przedziwny. Stworzony od małego zalążka w umysłach twórców. Całkowicie sztuczny, a jednak zaludniony i zarośnięty. Z magią opartą na błędzie w kalkulacjach maszynerii i upadłych bogach, którym marzy się wrócić za stery. Pozornie typowe fantasy podszyte kłamstwem o tym, że to fantasy. Wielki eksperyment, który wymknął się spod kontroli.

Czemu o tym piszę teraz, po tylu latach? Mogłem nadal milczeć i po prostu pozwolić zdechnąć temu pomysłowi, ale właśnie skończyłem oglądać pierwszy sezon serialu Fallout. I Wiecie co? To było takie jak powinno być. Nie jestem fanem serii gier, choć w kilka z nich grałem. Nigdy jednak nie zagłębiałem się w fabułę, a tym bardziej nie czytałem o świecie. A tu przyszło olśnienie. Vault-Tec zrobił to co stwórcy mojego świata i tak samo się to rypło i wybuchło im w twarz. Ten cały mój Mechanoświat to nic innego jak wielka krypta.

Mam wrażenie, że dogadałbym się z Timem Cainem, tym bardziej, że Tekronicum powstało pod ogromnym wpływem i niedosytem wywołanym grą Arcanum. No nic, może kiedyś jeszcze będzie okazja wydać to w formie tomiku poezji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz