Przyjęło się, że nowy rok to okazja do zmian. Ja, w sumie, obiecuję sobie co roku bardzo wiele i oczywiście nic z tego, koniec końców, nie wychodzi. Pewnie wiele osób tak ma. Ja jednak chciałbym wreszcie czegoś dotrzymać. Dlatego od pierwszego stycznia zacząłem z powrotem ćwiczyć. Jednak to nie jedyna moja deklaracja na ten rok.
Nie będę już bawił się w to co, z dużą dozą prawdopodobieństwa, nie ma szans się wydarzyć, jak dokończenie jakiegoś projektu. Zamiast tego mogę obiecać sobie coś, co będzie dla mnie bardziej korzystne, ale wcale nie takie łatwe do osiągnięcia przy moim braku dyscypliny.
Deklaruję, że nie kupię żadnego nowego systemu do kolekcji, do póki nie przeczytam wszystkich zaległych, a już posiadanych, wydanych po polsku. Zrobiła się z tego całkiem pokaźna kupka wstydu. Wielu podręczników nawet jeszcze nie odfoliowałem. Po prostu jest ich obecnie za dużo na moje moce przerobowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz