01 lutego 2024

Zawartość mojego portfela

Portfel to dla wielu z nas konieczność i nosimy go codziennie. Dlatego praktycznie wszyscy uznają go za element swojego EDC. Ja mam jednak inne podejście. Długo nie nosiłem żadnego portfela, bo jako fan technologii nie miałem potrzeby noszenia fizycznej gotówki ani dokumentów. To się jednak zmieniło pod wpływem mojej obecnej pasji. Oto, co noszę w swoim portfelu.

Sam portfel to w zasadzie saszetka na klucze. Jest miękki, płaski i pojemny. W kieszeni w ogóle go nie czuję. Jeżeli nie macie parcia na markę polecam najtańsze ale jakościowo dobre portfeliki. Ten nabyłem w sklepie Action.

Bez zaskoczenia noszę w nim gotówkę. Jest to jednak gotówka zapasowa, na wypadek, gdyby terminal płatniczy wysiadł lub telefon przestał działać. Nie jest to jednak przypadkowy dobór banknotów. Wymyśliłem sobie, że najoptymalniejszym doborem jest banknot 50zł, 20zł, 10zł oraz monety 5zł, 2zł, 1zł i opcjonalnie 50gr. Dzięki temu mam odpowiednio odliczoną gotówkę na niemal każdą okazję. Jak tylko wydam coś uzupełniam jak najszybciej braki. Dodatkowo nosze też żeton do wózków sklepowych, żeby nie szukać odpowiedniego nominału. Jak więc widać gotówka też może być elementem EDC.

Kolejnym elementem jest Victorinox Swiss Card Nailcare, ale może tu być dowolny zestaw podobnych rozmiarów, który akurat nam pasuje. Ten zestaw noszę dosłownie, aby pielęgnować paznokcie. To się przydaje w najmniej oczekiwanych sytuacjach.

Uzupełnieniem tego jest mały zestaw różnych rzeczy do podstawowej higieny, plastry, spinacz i agrafkę. Mogę dzięki temu oczyścić sobie zęby, zakleić skaleczenie, spiąć koszulę, w której oberwał mi się guzik lub zebrać razem luźne kartki. Niezwykłe, że te proste obiekty mogą służyć do celu, do którego zostały stworzone. Nie musze z nich robić prowizorycznych haczyków na ryby lub wytrychów. To trochę podobnie jak z trytytkami i koszulką termokurczliwą, które noszę w zestawie kieszonkowym, co opisywałem w poprzednim wpisie.

Jak widać mam też pendrive TeamGroup T193. To taki scyzoryk szwajcarski w świecie pamięci USB. Poza podstawową funkcją nośnika informacji mamy tu linijkę, kątomierz, lupę i magnes. Od siebie dodałem jeszcze przejściówkę z USB-A na USB-C z obsługą OTG, dzięki czemu mogę go podłączyć także do telefonu. Na samym pendrive'ie zainstalowałem oprogramowanie Ventoy, dzięki któremu mogę odpalić na dowolnym komputerze jeden z systemów wgranych tam jako pliki ISO. Mam tam narzędzia do naprawy i testowania. Oprócz tego to zwykły nośnik, na który mogę wgrać cokolwiek.

Na koniec to czego tu nie ma i nie będzie - karty płatnicze i dokumenty. Nie znajduję powodu, dla którego nosić codziennie tak cenne dane, które łatwo można stracić. Wszystko mam w telefonie, który jest chroniony różnymi zabezpieczeniami, w tym najważniejszym - możliwością wyłączenia transmisji danych. Nie potrzebuję więc ekranowania fal elektromagnetycznych w portfelu, bo po prostu z tego portfela nie da się nic odczytać. Zamiast tego noszę zalaminowaną wizytówkę z oficjalnymi danymi mojego miejsca pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz