27 lutego 2012

Tekroświat [Merge]

Weekend minął więc wracam do cyklu wpisów z tekroświata. W ubiegłym tygodniu opisałem: Merkatorię z Patronatem, Tulgę, Namismarn, Gladię i Savergo. Dzisiaj na widelec biorę Merge.

Merge powstało dzięki pracy wygnanych z Merkatorii rzemieślników i wolnomyślicieli. Ponieważ w tamtych czasach północ była nieprzystępna nikt nie protestował. Z wielkim trudem najpierw powstały pierwsze osady, z czasem przyswajając skąpe dobra krainy rozrosły się w miasta. Rola owych miast wzrosła wraz z Wyprawami Mieczowymi, gdyż Gladyjczycy potrzebowali oręża. Wreszcie cechy mogły przekształcić się w pełnoprawne Gildie.

Po Wyprawach uznano Merge za wartościowy nabytek i przyłączono do Cearstwa. Początkowo pod kuratelą Gladii. Z czasem przeszło pod panowanie Namismarnu. Pełne prawa prowincji Mege otrzymało, a wręcz wywalczyło sobie, dopiero u schyłku Pierwszego Cesarstwa.

Czasy Drugiego Cearstwa to dla Merge okres rozkwitu, ale też ciągła walka z zaborczymi sąsiadami, chcącymi odzyskać władze w prowincji. Sytuacja ustabilizowała się dopiero po kolonizacji sąsiedniej Iverii (obecnie Venge) z bogatymi złożami kopalin. Rozpoczęło to długi i żmudny proces wypierania wojowniczych tubylców. Przyniosło jednak spore korzyści w postaci stałego dopływu surowców do manufaktur Gildii.

Bogacenie się regionu i rozwój technologiczny sprawia, że przywódcy Gildii postanawiają odciąć się od reszty Cesarstwa. Najpierw zrywają kontakt z Patronatem przejmując zwierzchnictwo nad lokalnymi kultami. Potem uszczelniają granicę z Gladią i Namismarnem. Spory wkład wnoszą nowe formacje wojskowe posługujące się po raz pierwszy bronią palną. Mimo to u schyłku Drugiego Cesarstwa potęga Gladii niemal miażdży opór zbuntowanej Prowincji. Sytuacji nie pomaga utrzymujący się konflikt w Venge z Iveryjczykami.

Gildie pilnie poszukują sposobu na umocnienie swojej pozycji. Pomoc nieoczekiwanie przychodzi z wyprawy na lodowiec, za Morze Księżycowe. Jedna z ekip badawczych odkrywa pod lodami północnego kontynentu resztki antycznej, zaawansowanej technicznie cywilizacji. Badania zajmują wiele lat, za długo by móc wpłynąć na losy Merge.

Sytuacja zmienia się wraz z najazdem Drachów. Gladyjskie Miecze są bezsilne wobec nieznanej potęgi Smoczych Głów. Dopiero pomysłowość i wykorzystanie zbadanych technologii spod lodowca pozwala Merge spowolnić ruch wojski drachijskich na północy. Mistrzowie Gildii podejmują decyzję o budowie muru z żelaza, który ma powstrzymać falę najeźdźców i dać czas na odwet. Dzięki nowym technologiom budowa pierwszego fragmentu muru zostaje ukończona w porę by zatrzymać pochód śmierci.

Obecnie Żelazny Mur to symbol geniuszu i wytrwałości. Mimo, że nadal nie skończony pozwolił znacznie osłabić i zatrzymać front wojny z Drachami. Nowe maszyny wzorowane na tych spod lodu dały przewagę technologiczną, której brakowało obrońcom. Warsztaty dzień i noc pracują na potęgę Merge. Gildie nie są już tak związane z Merge. Stały się organizacją ponadnarodową. Część powróciła do Merkatorii pomagając w jej odbudowie.

Stolicą regionu jest Oxhupm. Kiedyś był to zwykły targ. Jednak od czasu gdy powołano Gildie mistrzowie cechowi założyli tu swoje przedstawicielstwa. Z czasem prestiż miasta wzrósł, gdy wybudowano pierwszy niepatronacki uniwersytet kształcący przyszłych mistrzów.

Mergijczycy to, jak wspomniałem na początku potomkowie elity cechowej z dawnej Merkatorii. Zmuszeni do szukania nowego domu przez swoje poglądy i próbę usamodzielnienia cechów. Dzięki uporowi i wrodzonej ciekawość osiągnęli sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz